Poprzedniej nocy w domu państwa Dąbrowskich, bezpośrednio sąsiadujących z galerią powstającą naprzeciw stadionu BKS w Bochni, nikt nie zmrużył oka. Tak jest zresztą zawsze, gdy pada deszcz. – Przeżywamy tu horror. Boimy się, że w końcu nasz dom runie, a my razem z nim – mówią rozgoryczeni ludzie. Od roku zmagają się z prywatnym inwestorem, który pod ich oknami buduje galerię.
Dąbrowscy są u kresu wytrzymałości nerwowej. Podobnie jest z pozostałymi sąsiadami. Pozornie tylko znajdującymi się w nieco lepszej sytuacji. Ich domy są co prawda bardziej oddalone od inwestycji, ale tak jak Dąbrowscy, mają popękane podwórka z obsuwającą się ziemią.
Ich problemy zaczęły się ponad rok temu, zaraz po tym, jak ruszyła budowa galerii od strony ulicy Kazimierza Wielkiego. Inwestor, aby zrealizować projekt musiał ściąć skarpę. Doprowadziło to do obsunięcia się gruntu od zachodniej i południowej strony. Mieszkańcy stracili ogrody z drzewami i krzakami, ale też ogrodzenia swoich posesji. W budynku rodziny Dąbrowskich popękał taras, tuż pod nim pojawiły się głębokie rysy w ziemi. Aby taras nie obsunął się razem z gruntem, po konsultacji z Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego w Bochni, został podparty drewnianymi belkami. Część z nich podtrzymuje go nadal, bo mimo, że od opisywanych wydarzeń minęło już kilkanaście miesięcy, w tej prawie niewiele się zmieniło. No może tyle, że budowa stoi w miejscu.
Popękana i obsuwająca się ziemia rok temu została przykryta na wniosek urzędników PINB czarną folią. Miał to być rodzaj zabezpieczenia. Jak bardzo nieszczelnego pokazuje każda wichura. Woda coraz bardziej rozbija skarpę. Podtrzymać ją miał mur, który został wybudowany przez inwestora na jego działce.
Po podwórkach domów zlokalizowanych nad inwestycją jednak nadal strach jest chodzić. Jest obawa, mimo, że sporządzona przez rzeczoznawcę budowlanego ekspertyza, uznaje ten teren za… bezpieczny.
– Z tego dokumentu wynika, iż obecny stan zabezpieczenia wykopu w postaci ścianki szczelnej z grodzic stalowych (larsenów) dla realizacji inwestycji należy uznać za stabilny i bezpieczny. Istniejące zabezpieczenie wykopu nie stwarza zagrożenia zdrowia i życia – poinformowała portal bochniazbliska.pl Renata Kaczmarczyk PINB w Bochni.
Ziemia niestety – mimo zapewnień rzeczoznawcy – nadal się przesuwa. Po ostatnich intensywnych opadach są kolejne zmiany. Przerażeni mieszkańcy pod koniec ubiegłego tygodnia po raz kolejny zwrócili się o pomoc do nadzoru budowlanego.
– W związku z otrzymaną w miniony piątek informacją o wystąpieniu osunięć ziemi po intensywnych opadach atmosferycznych, pracownicy w poniedziałek przeprowadzili doraźną wizję lokalną terenu inwestycji. Następnie, w tym samym dniu, organ wystosował do inwestora pismo z wezwaniem o natychmiastowe zabezpieczenie terenu inwestycji przed spływaniem mas ziemi z obszaru u zbiegu dwóch działek położonych powyżej terenu inwestycji – informuje Renata Kaczmarczyk PINB w Bochni.
Dziś odbyło się spotkanie z inwestorem. Obiecał, że potarganą folię zastąpi nową. Ma na to czas do 20 czerwca. To jednak nadal nie rozwiązuje problemu.
Sprawą obsuwającej się skarpy od kilku miesięcy zajmuje się także Prokuratura Rejonowa w Bochni.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS