Bohdan Łazuka ma spore problemy finansowe wywołane przez pandemię koronawirusa. Stracił kilka kontraktów i propozycji, więc nie jest w stanie zarabiać. Emerytura mu nie wystarcza. Poza tym nigdy nie cieszył się spokojnym życiem emeryta i mimo wieku wciąż chciał występować na scenie.
– Co u mnie słychać? Nic, ponieważ nic nie robię tak jak wszyscy, a szczególnie w mojej profesji. Jak na te czasy miałem bardzo fajne propozycje, ale się nie odbyły. Miałem mieć fajną trasę na Wybrzeżu i w trzy dni pięć występów, co na te czasy jest dużo. Z moim Czesiem Majewskim już żeśmy się cieszyli, ręce żeśmy zacierali, ale sytuacja jest, jaka jest. Ekonomicznie jest marnie – mówił “Super Expressowi”.
ZOBACZ TEŻ: Sonia Bohosiewicz o zarobkach aktorek. “Jesteśmy 1/3 niżej”
Artysta przyznał, że emerytura (ponad 2 tys. zł) i drobne tantiemy mu nie wystarczają. Część pieniędzy wysyła córce do USA, która też ma problemy finansowe. Musiała zamknąć swój biznes.
– Olga zostawiła mnie pięć lat temu i wyjechała z wnukiem na Florydę. Razem z koleżanką prowadzą tam fitness club, ale teraz jest zamknięty. I teraz ja jakieś grosze, które zarobię z jakichś powtórek czy z czegoś, wysyłam jej jak dobry tatuś. Kiedyś z Ameryki do nas wysyłano, a teraz jest odwrotnie – wyjaśnił Łazuka.
83-latek nie ukrywa, że korzysta z oszczędności, których zostało mu niewiele. – Ja to tylko z resztek zasobów egzystuję – dodał.
Ostatnio Łazuka zaczął martwić się o swoje zdrowie, zauważał u siebie różne drobne dolegliwości. Badania u lekarza jednak wykazały, że wszystko jest w porządku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS