Wielu fanów komiksów wydawnictwa DC zawiedzionych jakością filmu Legion samobójców Davida Ayera z 2016 roku z pewnością z zainteresowaniem śledzi, co z tematu niesławnej grupy złoczyńców zmuszonych do współpracy z rządem amerykańskim wyciśnie James Gunn w swoim Legionie samobójców: The Suicide Squad. Nazwisko tego reżysera, odpowiedzialnego między innymi za bardzo popularny cykl Strażnicy galaktyki z kinowego uniwersum Marvela, daję nadzieję na to, że będzie to udana rozrywka. Wszystko stanie się jednak jasne dopiero 30 lipca, kiedy to rzeczona produkcja zadebiutuje w naszym kraju. Aby nieco umilić to oczekiwanie, zapraszamy do rzucenia okiem na nowy fotos z Legionu samobójców: The Suicide Squad, który pod koniec ubiegłego tygodnia opublikował na Instagramie sam Gunn. Oto on:
Powyższa fotografia przedstawia Bloodsporta (Idris Elba), Thinkera (Peter Capaldi), Ratcather 2 (Daniela Melchior) oraz Polka Dot Mana (David Dastmalchian). Prócz nich na ekranie zobaczymy również m.in. Harley Quinn (Margot Robbie), Peace-Makera (John Cena), Ricka Flaga (Joel Kinnaman) oraz Amandę Waller (Viola Davis).
Na koniec zapraszamy jeszcze do zapoznania się z oficjalnym opisem fabuły filmu Legionu samobójców: The Suicide Squad:
Witajcie w piekle, zwanym też Belle Reve. Jest to więzienie z największym odsetkiem zgonów w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Trzymani są tu najgorsi superzłoczyńcy, którzy posuną się do wszystkiego, żeby odzyskać wolność. Nawet do wstąpienia do supertajnej i superszemranej Jednostki Uderzeniowej X. Dzisiejsze zadanie z rodzaju „wykonaj albo zgiń”? Zebrać oddział przestępców, w tym Bloodsporta, Peacemakera, Kapitana Boomeranga, Ratcatcher Drugą, Savanta, King Sharka, Blackguarda, Javelina i ulubioną świruskę każdego, Harley Quinn. Następnie uzbroić ich po zęby i zrzucić (dosłownie) na odludnej wyspie Corto Maltese, na której roi się od wrogów. Oddział, wykonując swoją misję poszukiwawczą, przedziera się przez dżunglę, w której za każdym drzewem czają się bojówkarze i partyzanci. Renegatów okiełznać może jedynie towarzyszący im pułkownik Rick Flag… oraz rządowe implanty w uszach, zdradzające każde ich posunięcie Amandzie Waller. I jak zwykle – jeden nieopatrzny ruch i nie żyją (z ręki przeciwników, współtowarzysza lub samej Waller). Gdyby ktoś chciał pobawić się w hazardzistę, to rozsądek podpowiada, żeby na nich nie stawiać. Na żadne z nich.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS