A A+ A++
Udostępnij
fb-share-icon
Tweet

Mieszkaniec sąsiedniego powiatu był jedną z pierwszych osób, które rzuciły się na pomoc po karambolu, do którego doszło kilka dni temu koło Gdańska. Zszokowała go bierna postawa innych osób.

Bohaterem okazał się Piotr Maksymczuk, ratownik pracujący w oleśnickim zakładzie GKN Automotive Poland. Feralnej nocy jechał jako pierwsze auto za ciężarówką, która wjechała w stojące na drodze S7 auta.

Pan Piotr, ponownie jak chłopcy, którzy zginęli, wracał z Gdańska po meczu Lechii Gdańsk z Legią Warszawa.

Oleśniczanin po wypadku zatrzymał się. Pierwsze uczucie to przerażenie tego co zobaczył. Po wzięciu kilku głębokich oddechów zaczął biec w stronę wraków. Jakaś kobieta krzyczała, że w samochodzie są dzieci. To tam pan Piotr skierował się by spróbować pomóc.

Po siłowym otwarciu drzwi wyciągnął z auta dwoje dzieci. Jedno było w stanie tragicznym, a drugie w lepszym. Pan Piotr rozpoczął reanimację dziecka. Jego zdecydowana postawa spowodowała, że po około 20 minutach dziecku wróciły funkcje życiowe. Niestety drugie zmarło mu na rękach.Sytuacja była o tyle przejmująca dla niego, ponieważ sam ma dziecko w tym wieku.

Postanowił opowiedzieć o tej historii z powodu znieczulicy, którą zaobserwował na miejscu wypadku. Po dobiegnięciu do wraku z dziećmi zaczął krzyczeć, że potrzebuje pomocy. Ludzie stali z drugiej strony barierek i nagrywali zamiast pomóc. Nikt z tej grupy nie zareagował.

Jedyną osobą, która po chwili przyszła z pomocą był nauczyciel spod Pruszcza.

Pan Piotr rozumie, że w pierwszej chwili ktoś mógł się czuć sparaliżowany, ale trudno mu sobie wyobrazić, żeby uniemożliwiało to pomoc w wyłamaniu drzwi do wraku auta.

W wypadku zginęło czworo dzieci w wieku 7, 9, 10, 12 lat. 15 osób zostało rannych. W karambolu uszkodzonych zostało 18 samochodów osobowych i trzy ciężarówki, którymi łącznie podróżowało 56 osób.

CZYTAJ  Auto miało tylko przejechane 500 kilometrów. Czy naprawa będzie opłacalna? (ZDJĘCIA)

Kierowcy ciężarówki grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Tamtejszy sąd nie zgodził się z wnioskiem prokuratury o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec Mateusza M. prezesa firmy transportowej z województwa mazowieckiego.

POLECANE NEWSY
Udostępnij
fb-share-icon
Tweet
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułO czym śnimy przed śmiercią? Lekarze wskazali konkretne motywy
Następny artykułPGMSA: Zmiana statutu Emitenta