Bogdanka LUK Lublin wraca z Lubina z tarczą, ale do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break

W poprzedniej kolejce drużyna lubelska też rozegrała pięć setów z Barkomem Każany Lwów. W hali Globus im. Tomasza Wójtowicza górą byli Ukraińcy. Stąd też zespół trenera Massimo Bottiego chciał się za tę porażkę zrehabilitować w Lubinie. To się udało, choć lekko nie było. Dodać jednak trzeba, że w obu tych spotkaniach Bogdanka LUK grała bez swojego podstawowego rozgrywającego Marcina Komendy, który jest kontuzjowany.

Co zaś się tyczy samego meczu, to lepiej zaczęli lublinianie. W polu serwisowym dobrze spisywał się Mateusz Malinowski. Potem do głosu doszli jednak gospodarze, którzy zaczęli powoli odjeżdżać. Po asach serwisowych Danilo Gelinskiego i Kamila Kwaskowskiego Cuprum wygrywał 21:12, a set zakończył się wynikiem 25:14.

Zgłoś naruszenie/Błąd