Projekt nowelizacji ws. zaskarżania mandatów może prowadzić do niebezpiecznych nadużyć ze strony władzy i stanowić krok w stronę budowania tzw. państwa policyjnego – oświadczył Rzecznik Praw Obywatelskich. Jego zdaniem takie zmiany mogą naruszać konstytucyjnie prawa i wolności.
CZYTAJ TAKŻE:
– TYLKO U NAS. Odwołanie do sądu ws. mandatu? Smoliński: Domniemanie niewinności obowiązuje. To policja musi udowodnić, że ma rację
– Wiceszef MS wyjaśnia wątpliwości związane z projektem ws. mandatów: Chcemy usprawnić cały mechanizm, który jest katastrofalny
Bodnar krytykuje projekt Solidarnej Polski
Aktualnie prowadzona analiza prawna ujawnia, że proponowane rozwiązania mogą stanowić naruszenie gwarantowanych konstytucyjnie praw i wolności człowieka i obywatela, na których straży stoi Rzecznik Praw Obywatelskich
—głosi oświadczenie Adama Bodnara zamieszczone we wtorek na stronie RPO.
W ubiegłym tygodniu, w piątek, na stronach Sejmu zamieszczony został poselski projekt nowelizacji Kodeksu postępowania ws. o wykroczenia, pod którym podpisało się 32 posłów klubu PiS. Zaproponowano w nim m.in. rezygnację z ewentualności odmowy przyjęcia mandatu karnego na rzecz możliwości zaskarżenia nałożonego mandatu do sądu. Odwołanie takie – według projektu – powinno wskazywać wszystkie znane skarżącemu dowody na poparcie swych twierdzeń, pod rygorem utraty prawa do powoływania tych dowodów w dalszym postępowaniu.
Obecnie – w razie odmowy przyjęcia mandatu karnego – organ, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie. Po zmianie ukarany mógłby zaskarżyć w ciągu siedmiu dni do sądu rejonowego nałożony mandat.
Według RPO planowana „regulacja prawna zakładająca brak możliwości odmowy przyjęcia mandatu karnego stwarza faktycznie sytuację, w której arbitralne podejście funkcjonariusza organu uprawnionego do ścigania wykroczeń może zrodzić nieodwracalne konsekwencje prawne dla obywatela”.
Jak przypomniał Rzecznik w postępowaniu mandatowym można nałożyć grzywnę w wysokości do tysiąca zł, a w niektórych szczególnych przypadkach nawet kilkukrotnie wyższą. Tymczasem w projekcie zakłada się, że taka kara może podlegać egzekucji nawet po wniesieniu przez obywatela odwołania do sądu.
Autorzy projektu przyjmują bowiem, że to sąd może, a nie musi, po wniesieniu odwołania wstrzymać wykonalność kary nałożonej mandatem. Z praktycznego punktu widzenia, pomimo trwania postępowania sądowego zmierzającego do zakwestionowania zasadności nałożenia mandatu, obywatel pozbawiony może zostać pieniędzy zapewniających mu utrzymanie
—zauważa RPO.
Jak podkreślił Rzecznik „stwierdzenie zawinienia i wymierzenie kary za wykroczenie jest i powinno być nadal domeną niezawisłego i niezależnego sądu”.
Projekt jednak zakłada, że o winie i karze rozstrzygnie arbitralną decyzją osoba niejednokrotnie do tego nieprzygotowana, bo bez wykształcenia prawniczego, czy odpowiedniego doświadczenia. Proponowana zmiana jest nieakceptowalna także dlatego, że wspomniana arbitralna decyzja wydawana będzie przez funkcjonariusza służbowo podporządkowanego i obowiązanego do wykonywania poleceń przełożonych
—zaznaczył.
Nie można wykluczyć, że sam termin na złożenie odwołania od wymierzonego mandatu, z różnych przyczyn może nie zostać przez ukaranego dochowany. Skutkiem tego będzie, wbrew twierdzeniom projektodawców o odciążeniu sądów, angażowanie ich w dodatkowe badanie okoliczności uzasadniających przywrócenia terminu do odwołania się od mandatu
—napisał Rzecznik.
W związku z tym – jak podkreślił – projektowana nowelizacja „może prowadzić do niebezpiecznych nadużyć ze strony władzy i stanowić krok w stronę budowania tzw. państwa policyjnego”.
Z drugiej strony patrząc, rezultatem proponowanych zmian może być zniechęcenie obywateli do dochodzenia ich praw i stworzenie tym samym tzw. efektu mrożącego
—dodał.
Jak zapowiedziano w tym oświadczeniu w Biurze RPO trwają obecnie prace „nad przygotowaniem kompleksowej opinii prawnej w odniesieniu do proponowanych zmian”, która zostanie przedłożona marszałkom Sejmu i Senatu.
We wtorek wiceminister sprawiedliwości i polityk Solidarnej Polski Marcin Warchoł przekonywał na konferencji prasowej, że proponowana zmiana nie ogranicza „w żadnym razie prawa obywatela do sądu, lecz wręcz to prawo rozszerza”.
Tak jak i dzisiaj, to państwo ma udowodnić winę obywatelowi i tutaj to ostatecznie sąd będzie rozstrzygał o tej winie, a nie policjant. Mandat wystawiony przez policjanta jest jedynie propozycją ukarania. Jeśli ten mandat spotka się z zaskarżeniem przez obywatela, wówczas to sąd ostatecznie rozstrzygnie o winie, i to w dwóch instancjach. Czyli prawo do podwójnego odwołania ma taki obywatel
—mówił wiceszef MS.
„To jest absurd”
Projekt ustawy autorstwa PiS, który zakłada brak możliwości odmowy przyjęcia mandatu, godzi w podstawowe prawa konstytucyjne, bo udowodnienie niewinności spoczywać będzie na ukaranym – podkreślali na wtorkowej konferencji prasowej posłowie KO Tomasz Szymański i Konrad Frysztak.
Ich zdaniem jednak najbardziej kontrowersyjne przepisy mogą być „zasłoną dymną” dla innych artykułów. Według Konrada Frysztaka projekt świadczy o tym, że jego twórcy „zatęsknili za tym, by do policjanta mówić tak jak w PRL: +panie władzo+”.
Projekt tej ustawy godzi nie tylko w domniemanie niewinności, w prawa i wolności obywatela
—mówił poseł KO. Jak zauważył, mandat trzeba będzie zapłacić, a dopiero potem można się będzie od niego odwoływać.
Udowodnienie niewinności spoczywać będzie na ukaranym, to jest absurd
—oświadczył Frysztak. Jak dodał, nawet niektórzy posłowie PiS przekonują, że jest im wstyd, iż ich podpis znalazł się pod projektem.
To my będziemy musieli udowodnić swoją niewinność i ponieść w związku z tym koszty sądowe
—podkreślił Szymański.
Jednocześnie zaznaczył, że najbardziej kontrowersyjne przepisy to może być „zasłona dymna”, bo w projekcie zmieniane są też art. 52 i 53 ustawy służby cywilnej. Zmiana ta, według Szymańskiego, ma umożliwić powołanie na podsekretarza stanu przez ministra sprawiedliwości osoby karanej i bez wyższego wykształcenia.
Czy to tak naprawdę nie o to chodzi, żeby osoba, która będzie nadzorować polskie sądownictwo, nie będzie miała odpowiedniego przygotowania prawniczego?
—pytał poseł.
Szymański apelował, aby szef Porozumienia, wicepremier Jarosław Gowin „nie przyłożył ręki do poparcia tego projektu”.
kk/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS