„Areszty tymczasowe są w Polsce nadużywane od lat” – uważa Adam Bodnar. Zapewne w tej kwestii jednak nie ma na myśli polityków prawicowej opozycji, nawet tych z immunitetem, bo neo-prokuratura pod jego wodzą dalej z zapałem stara się o aresztowanie Marcina Romanowskiego.
Tak, są nadużywane od lat (areszty tymczasowe w Polsce), dlatego też komisja kodyfikacyjna prawa karnego, która działa w ramach prac Ministerstwa Sprawiedliwości, przygotowała projekt nowelizacji KPK. Wyjdziemy niedługo z tym projektem, będziemy dążyli do tego, żeby stworzyć więcej alternatyw dla tymczasowego aresztowania, ale też żeby te przepisy ulepszyć
— mówił na antenie Radia ZET Adam Bodnar, który odniósł się także do zapowiadanej przez Donalda Tuska „spowiedzi rządu”.
Przygotowuję się faktycznie do takiego sprawozdania, co udało się zrobić, co zrobiliśmy w kontekście przywracania praworządności, ale to będzie szersza dyskusja, bo także dotycząca planów na najbliższe miesiące
— wyjaśnił i poskarżył się, na „trudne” warunki pracy.
Wszystko, co robię, w tych warunkach ustrojowych – a są trudne, bo nie ma dobrej współpracy z Kancelarią Prezydenta, system dość trudny – w tych warunkach robię wszystko, co możliwe, by jak najszybciej przywracać praworządność.
Zbiórka Prawa i Sprawiedliwości jest legalna
Adam Bodnar, w odróżnieniu od Romana Giertycha, przyznaje, że zbiórka pieniędzy prowadzona przez Prawo i Sprawiedliwość jest legalna.
Uważam, że jest zgodna z prawem. Uważam, że czym innym są zbiórki publiczne, gdyby ktoś zbierał coś na jakiś cel użyteczny społecznie i wtedy musi taką zbiórkę zarejestrować w MSWiA, a czym innym jest ustawa o partiach politycznych, która pozwala na to, by wpłacać darowizny na poczet partii politycznych. Odpowiednio je opisać, podać swój nr PESEL, tak są bardzo szczegółowe wymogi
— stwierdził minister sprawiedliwości.
Sprawa Michała Kuczmierowskiego
Bardzo łatwo rzucić w przestrzeń publiczną tego typu potwarz, infamię. Premier Morawiecki zapomina, że ta sprawa zaczęła się w grudniu 2023 roku, kiedy to on był jeszcze premierem
— powiedział Adam Bodnar, pytany o oświadczenie Mateusza Morawieckiego. Były premier zasugerował, że ws. byłego szefa RARS Michała Kuczmierowskiego, urzędniczka Justyna G. została zmuszona do zeznań szantażem, m.in. dotyczącym odebrania opieki nad dzieckiem.
Zarzuty bardzo krzywdzące w stosunku do prokuratury i do osób, które prowadzą postępowanie. Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek prokurator w Polsce używał tego typu argumentów, czy korzystał z takich metod. Na takie metody nie może być zgody
— stwierdził.
Dopytywany o to, co się wydarzy, jeśli Wielka Brytania nie zgodzi się na przekazanie Polsce Michała K., minister sprawiedliwości odpowiedział, że byłaby to „dość rzadka sytuacja”, ponieważ jest wydane postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, władze brytyjskie już je zrealizowały, a dokonały zatrzymania.
To procedura dość standardowa, stosowana w setkach przypadków. Procedura dość automatyczna i różni się znacząco od procedury ekstradycyjnej
— tłumaczył. Minister Bodnar zaznacza, że „skoro mamy swobodny przepływ osób w ramach UE, a wcześniej strefa obejmowała Wielką Brytanię, to trzeba było stworzyć mechanizm i jest nim Europejski Nakaz Aresztowania, żeby można było ludzi łatwiej zatrzymywać i przywracać na łono sprawiedliwości”. Minister zapowiada, że „ta procedura też może trochę potrwać”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
— Kolejna ustawka bodnarowców? List gończy za twórcą Red is Bad. Jego obrońca ujawnia szokujące kulisy sprawy
— Prezes PiS na antenie wPolsce24 o sprawie ataku na Kuczmierowskiego: Szukanie wszystkiego, co pozwoli „zbrukać” osiem lat rządów PiS
Radio ZET/jw
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS