Urzędnicy z Nowej Soli pochwalili się, że miejscowe bociany dostały loggery, urządzenia do lokalizowania ich podróży. Mieszkańcy skrytykowali pomysł, gdy zobaczyli zdjęcia nadajników. – Szok, sami przyczepcie sobie do skóry taką kupę plastiku – złoszczą się. Naukowcy odpowiadają, że aparaty może wyglądają na duże, ale są lekkie.
Urzędnicy z Nowej Soli postanowili wesprzeć projekt naukowców Instytutu Nauk Biologicznych Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz studentów uczelnianego koła, który ma zbadać migrację nowosolskich bocianów. Dorzucili się do kupna loggerów, specjalistycznych urządzeń do lokalizowania ptaków. Projekt wspierają także ekolodzy.
– Trzy z nich kupił nasz Urząd Miejski, a trzy zostały przekazane przez Ligę Ochrony Przyrody okręg Zielona Góra. Czujniki będą śledziły trasę bocianów i ich życie od momentu wylotu z gniazda. Są to małe nadajniki kontaktujące się z satelitami i przekazujące dane o położeniu, temperaturze, wysokości i szybkości lotu – tłumaczy Ewa Batko, rzeczniczka nowosolskiego urzędu i dodaje, że urządzenia są bezpieczne dla ptaków i przebadane w kilku państwach. Po co naukowcom dane z GPS ptaków? – Pozwolą na zdobycie wielu cennych informacji o życiu bocianów białych: którędy migrują, gdzie odpoczywają, czy lecą w grupie całą rodziną czy każdy osobno, w jakich miejscach zimują w Afryce, czy wrócą na lęgi do tego samego gniazda, czy rodzeństwo z gniazda trzyma się razem i czy pary żyją razem przez całe życie – wymienia Ewa Batko. Naukowcy mogą śledzić trasy migracyjne, odkrywać ważne obszary dla bocianów i monitorować ich populacje. Takie informacje są niezbędne do podejmowania działań na rzecz ochrony tych ptaków oraz ich siedlisk. Projekt rozpocznie się w drugiej połowie sierpnia, wtedy naukowcy zaczną śledzić trasę ptaków.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS