Nazywa się Hrabia Dracula (w skrócie Draki) i co rano czeka przed Urzędem Miasta w Bochni, żeby ktoś go wpuścił do środka. Czarny, sympatyczny zwierzak zyskał przychylność urzędników.
Zjawił się w maju zeszłego roku i już został. Czemu miałby zresztą nie zostać? Wygląda na to, że jest mu tu naprawdę bardzo dobrze! W całym budynku ma kilka miseczek i kilka posłań pod biurkami.
Być może
słyszeliście o kotach, które mają paru właścicieli. Schemat takich opowieści
jest mniej więcej taki: twój kot pewnego dnia znika i odnajdujesz go jakoś po
paru dniach u nieco dalszej sąsiadki, a ona zdziwiona mówi: To Pana/Pani kot?
Przecież on od zawsze mieszkał ze mną! Są koty, które zjawiają się w naszym
życiu niespodziewanie i nagle. Mówi się też, że to nie człowiek wybiera kota,
lecz kot człowieka. Draki wybrał sobie za dom cały Urząd Miasta Bochnia, a za
swoich opiekunów wielu pracujących tu urzędników.
To właśnie oni
wybrali mu imię. Zastanawiali się długo. W końcu zdecydowano, że skoro kot jest
czarny i brakuje mu jednego zęba to może dobrze będzie nazwać go … Hrabia
Drakula.
Czy Drakula wpływa na życie w bocheńskim magistracie? Ależ tak! Czyni je swoją obecnością przyjemniejszym.
Autor: Zuzanna Bober
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ