W czasach, gdy głównym bohaterem był kryzys gospodarczy, postanowili opuścić F1. Prawie 11 lat później nie tylko tego nie żałują, ale nie mają planów powrotu.
Dwa główne powody, ze względu na które nie są zainteresowani, to wysokie koszty i zmiana przepisów, które wejdą w życie od 2022 roku.
– Marka zyskuje niewiele na F1, a inwestycje są ogromne, więc nie żałujemy odejścia. Do tego kategoria przechodzi bardzo trudny okres przed zmianami – powiedział Klaus Fröhlich, członek zarządu BMW, w rozmowie udzielonej dla gazety Süddeutsche Zeitung.
BMW jest mimo to mocno zaangażowane w sporty motorowe. Są m.in. w Formule E, której będą się trzymali.
– Nasza obecność w sportach motorowych jest zgodna z polityką firmy i nie potrzebujemy do tego F1, aby wyróżnić markę. W przypadku niektórych dużych producentów może tak jest, ale z drugiej strony mamy strategie powiązane z szeregiem produktów z silnikami spalinowymi i elektrycznymi – wyjaśnił.
BMW nie tylko nie chce wrócić do Formuły 1, ale ma poważne wątpliwości, czy jakakolwiek inna marka jest gotowa to zrobić w chwili obecnej. Należy pamiętać, że spodziewany kryzys gospodarczy spowodowany przez koronawirusa, postawi wiele firm w trudnej sytuacji.
– Faktem jest, że ogólnie gotowość do inwestowania jest mniejsza, a wraz z dodaniem problemów związanych z koronawirusem musimy zmierzyć się z prawdopodobnie największą recesją gospodarczą od 1945 r. Dlatego uważam, że bardzo trudno jest o nowe zespoły w Formule 1 w tym kontekście – zakończył Fröhlich.
BMW nie wyklucza kontynuowania startów w DTM.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS