Powszechnie obserwowanym skutkiem obciążenia emocjonalnego wśród kierujących pojazdami są: rozkojarzenie, kłopoty z koncentracją i funkcjonowaniem poznawczym, które mogą mieć bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo na drodze. W jaki sposób radzić sobie z negatywnym nastrojem i gorszym samopoczuciem za kierownicą? – tłumaczy dr Ewa Odachowska-Rogalska, psycholog z Instytutu Transportu Samochodowego.
Zwykle taki scenariusz dotyczący tego trudnego dnia, to jest trochę coś, co mamy w głowie – wyjaśnia – To znaczy, że jeśli jesteśmy przekonani, że coś będzie miało na nas negatywny wpływ, to zwykle taki wpływ posiada. A zatem kluczem tutaj jest jednak to słynne pozytywne myślenie i przekonanie samego siebie, że tak naprawdę to ja mam wpływ na swoje samopoczucie, to ja mam wpływ na swój stan emocjonalny i przez to mogę być również bezpieczniejszy na drodze.
Specjaliści z Instytutu Transportu Samochodowego zwracają uwagę, że zły nastrój i kiepskie samopoczucie to wyjątkowo niebezpieczne połączenie, kiedy dotyczy kierowców.
Deficyt pozytywnego myślenia i tego dobrego samopoczucia wśród kierowców może przybierać różne formy – mówi Mikołaj Krupiński z ITS. Tą niepożądaną jest oczywiście agresja. Z badań wynika, że trzy czwarte kierowców przynajmniej raz w tygodniu obserwuje różnego rodzaju agresywne zachowanie na drogach. Głównie to niebezpieczna zmiana pasa ruchu, wyprzedzanie, zajeżdżanie, jazda na zderzaku, trąbienie czy ruszanie z piskiem opon. A nierzadko są to także okrzyki oraz obelgi – dodaje.
Życząc Wam spokoju i uśmiechu na drodze, przypominamy, że prowadzenie auta nie wybacza błędów – przypomina Maciej Wisławski, pilot rajdowy i rzecznik Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi.
W ruchu drogowym jest jak w piekielnym tyglu – mówi Wisławski – To są setki tysięcy wariantów, jak się mogą zdarzyć, a których nie można przewidzieć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS