A A+ A++

Liczba potwierdzonych ofiar śmiertelnych po trzęsieniu ziemi w południowo-wschodniej Turcji wzrosła do 1498, ranne są 7634 osoby – poinformowała dziś turecka rządowa agencja ds. sytuacji nadzwyczajnych i klęsk żywiołowych (AFAD). Co najmniej 810 osób zginęło w Syrii – podało ministerstwo zdrowia w Damaszku.

W poniedziałek nad ranem południowo-wschodnią Turcję i północną Syrię nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8. Do Turcji na misję ratowniczą po trzęsieniu ziemi leci dziś grupa poszukiwawczo-ratownicza HUSAR Poland – 76 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i osiem wyszkolonych psów. Wraz ze strażakami na misję poleci pięć osób z Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej.

Orhan Tatar, szef departamentu AFAD zajmującego się trzęsieniami ziemi, powiedział mediom, że wstrząsy zniszczyły 2834 budynki. Sprecyzował, że było 120 wstrząsów wtórnych. Kataklizm dotknął również północno-zachodnią Syrię, w której zginęło, według najnowszego bilansu tamtejszego ministerstwa zdrowia, 810 osób, a 1315 jest rannych.

W sieci pojawiały się filmiki ukazujące siłę żywiołu.

Tymczasem dziś w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 17 w Warszawie wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik oraz komendant główny PSP gen. brygadier Andrzej Bartkowiak spotkali się ze strażakami, którzy wylatują na misję do Turcji.

– Mamy zgłoszenia, że już około dwóch tysięcy ludzi nie żyje, tysiące osób jest poszukiwanych, ponad dwa tysiące budynków zostało zawalonych, więc pracy będzie co niemiara – podkreślił gen. brygadier Andrzej Bartkowiak.

Szef PSP poinformował, że zespół polskich strażaków po wylądowaniu w tureckim mieście Gaziantep będzie pracował „non stop w dwóch miejscach na raz do siedmiu dni”. – Takie są szacowane możliwości i takie są też szacowane zdolności ludzi do przetrwania w takim gruzowisku, gdzie temperatury spadają do niskich poziomów – wyjaśnił.

– Musimy o tym pamiętać, że czas jest niezwykle ważny, dlatego tak szybka była reakcja polskich grup. Sześć godzin to jest swoisty rekord. Tak szybko nie udało nam się chyba nigdy zorganizować i wylecieć, bo wiemy jak bardzo potrzebują tam pomocy – ocenił generał.

Przekazał też, że na miejscu strażacy spotkają się władzami, które na miejscu dowodzą. – Dostaniemy na pewno swoje miejsca, gdzie będziemy działać – przekazał. – Wszystko zabieramy ze sobą. Jedzenie, wodę, to co jest niezbędne, by samemu przetrwać i nie stanowić problemu dla ludzi, którzy potrzebują pomocy – tłumaczył.

– Na miejscu będziemy mieć wsparcie naszych wojskowych, którzy są tam z misją NATO. Będą czekać na nas na lotnisku. Pomogą nam w logistyce, żeby dostać się do miejsca zdarzenia – dodał szef PSP.

(PAP)
autorzy: Bartłomiej Figaj, Aleksander Główczewski

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKiedy wróci do gry Iga Świątek? Gdzie zagra? To tam rozpoczęła fantastyczną serię
Następny artykułObserwatorium geofizyczne pod Zamkiem Książ zarejestrowało trzęsienie ziemi w Turcji