Wśród ofiar śmiertelnych jest 13 osób w Mandalaj, drugim co do wielkości mieście kraju, 9 – w pobliskim regionie Sagaing i 7 – w największym mieście kraju i handlowej stolicy Birmy, Rangunie.
Niezależny badacz, który – jak informuje AP – w czasie rzeczywistym sporządzał statystyki ofiar śmiertelnych, po zapadnięciu zmroku w Birmie przekazał, że liczba ta wyniosła 93. Osoby te zginęły w ok. 24 miastach i miasteczkach na terenie całego kraju.
Według birmańskiego portalu Myanmar Now w sobotę liczba ofiar śmiertelnych sięgnęła 91.
Associated Press zwraca uwagę, że obie te liczby są wyższe niż wszystkie szacunki, dotyczące poprzedniej największej liczby ofiar śmiertelnych zamieszek z 14 marca, wahające się od 74 do 90 zabitych.
Liczby zebrane przez badacza, który prosił o nieujawnianie nazwiska ze względu na bezpieczeństwo, zgadzają się z danymi podawanymi pod koniec każdego dnia przez Związek Pomocy Więźniom Politycznym (AAPP) – wskazuje AP. Stowarzyszenie to dokumentuje zgony i aresztowania i jest powszechnie uważane za ostateczne źródło. Associated Press zastrzega, że nie jest w stanie niezależnie potwierdzić liczby ofiar śmiertelnych.
“Świętują dzień sił zbrojnych po tym, jak właśnie zabili ponad 300 niewinnych cywilów”
Wcześniej agencja Reutera podała, że co najmniej 16 prodemokratycznych demonstrantów zastrzeliły birmańskie siły bezpieczeństwa w kilku miastach w sobotę, w dniu sił zbrojnych.
– Generałowie świętują dzień sił zbrojnych po tym, jak właśnie zabili ponad 300 niewinnych cywilów – przekazał na forum internetowym dr Sasa, podając szacunkową liczbę ofiar od czasu wybuchu protestów przed kilkoma tygodniami.
Co najmniej cztery osoby zginęły, a 10 zostało rannych, gdy siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do tłumu protestującego przed posterunkiem policji na przedmieściach Rangunu we wczesnych godzinach rannych w sobotę – podał portal Myanmar Now. Trzy osoby, w tym młody mężczyzna, grający w lokalnej drużynie piłkarskiej do 21 lat, zostały zastrzelone podczas protestu w dzielnicy Insein w Rangunie – powiedział Reuterowi świadek. Cztery osoby zostały zabite w mieście Laszo na wschodzie, a cztery w oddzielnych incydentach w regionie Bago, w pobliżu Rangunu – podały media. Jedna osoba została zabita w mieście Hopin na północy.
Wideo: agencja AP udostępniła wideo, na którym widać uciekających ludzi i słychać strzały.
Po przewodnictwie w paradzie wojskowej w stołecznym Naypyidaw z okazji dnia sił zbrojnych generał Min Aung Hlaing powtórzył obietnicę przeprowadzenia w kraju wyborów, nie podając jednak żadnych ram czasowych. – Armia stara połączyć się z całym narodem, aby zabezpieczyć demokrację – deklarował generał w transmitowanym na żywo w telewizji państwowej przemówieniu, przed tysiącami żołnierzy. Jak dodał, władze starają się również chronić ludzi i przywrócić pokój w całym kraju. – Akty przemocy, które wpływają na stabilność i bezpieczeństwo w celu wysuwania żądań są niewłaściwe – ocenił.
ZOBACZ: Polski dziennikarz wypuszczony z aresztu w Birmie w drodze do domu
Generał mówił o “niedopuszczalnym terroryzmie, który może być szkodliwy dla spokoju państwowego i bezpieczeństwa społecznego”.
Reuters podaje, powołując się na dane prodemokratycznych aktywistów w Birmie, że oprócz sobotnich ofiar śmiertelnych, od zamachu stanu w zamieszkach zginęło 328 osób.
W piątek wieczorem w złowieszczym – jak pisze Reuters – ostrzeżeniu telewizja państwowa przekazała: “Powinniście nauczyć się z wcześniejszych tragedii, że może wam grozić niebezpieczeństwo postrzelenia w głowę i w plecy”. W ostrzeżeniu nie było mowy o tym, że siły bezpieczeństwa otrzymały rozkaz “strzelać by zabić”. Ale dane aktywistów ze Związku Pomocy Więźniom Politycznym (AAPP) pokazują, że co najmniej 25 proc. ofiar zamieszek w Birmie od 1 lutego zginęło od strzałów w głowę, co może wskazywać, że były one zabijane z rozmysłem. Junta wcześniej próbowała sugerować, że część strzałów, w wyniku których ginęli ludzie, pochodzi z tłumu.
Dzień sił zbrojnych w Birmie
Dzień sił zbrojnych w Birmie upamiętnia początek oporu wobec japońskiej okupacji w 1945 roku, zorganizowanego przez ojca obalonej w lutym br. przywódczyni kraju, wieloletniej dysydentki i noblistki Aung San Suu Kyi.
Suu Kyi i jej partia, Narodowa Liga na rzecz Demokracji (NLD), która rządziła Birmą od 2016 roku, odniosły wysokie zwycięstwo w wyborach parlamentarnych w listopadzie 2020 r. Armia twierdzi, że wybory były sfałszowane, choć komisja wyborcza nie wykryła nieprawidłowości. Junta zapowiedziała organizację kolejnych wyborów i przekazanie władzy ich zwycięzcom. Wielu Birmańczyków nie wierzy jednak w te zapewnienia i obawia się, że zamach stanu będzie początkiem długotrwałej, opresyjnej dyktatury.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS