Król wrócił na scenę z płytą “W każdym (polskim) domu”. A to idealny moment na rozmowę o tym, co Błażej o niej myśli i dlaczego – jak przyznaje – dziś już nie potrzebuje zbroi.
Marcin Misztalski: W jednym z wywiadów powiedziałeś, że twój nowy album jest momentami infantylny. Skąd taka refleksja?
Błażej Król: Już trochę mniej tak uważam, ale mogło to wynikać z tego, że do tej pory starałem się chować za metaforą. Teraz chcę prawdziwych, tych najprostszych emocji. Wiesz, jestem typem, który długo dziwność i niedopowiedzenia traktował jako swoją zbroję. Dziś już nie potrzebuję zbroi. Dziś staję przed państwem nagusieńki.
Skąd ta zmiana?
– Bo dziś już ze sobą nie walczę. Poddaję się jeszcze bardziej, i to z wielką przyjemnością. Miota mną, a ja jak flaga smagana wiatrami dumnie się prężę. Zmiany wpisane są w nasze życie i przychodzą z różnych stron.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS