Real Madryt nie notuje najlepszego momentu w tym sezonie Primera Division. Zawodnicy Carlo Ancelottiego notorycznie notują wpadki ze znacznie niżej notowanymi zespołami. Jeszcze w grudniu zaledwie zremisowali z zajmującym aktualnie miejsce spadkowe Cadiz. Dwa tygodnie temu sensacyjnie przegrali z walczącym o utrzymanie Getafe, a w niedzielę ledwo uratowali punkt w starciu z Elche.
Mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej, bo w 33. minucie Real otrzymał rzut karny, a do piłki podszedł Karim Benzema. Francuz uderzył jednak fatalnie i nie trafił w bramkę. Wyekspediował piłkę nad poprzeczkę. Ta sytuacja szybko się zemściła na gospodarzach. Niecałe 10 minut później goście wykorzystali fatalne ustawienie obrońców Realu. Fidel dośrodkował z lewej strony prosto na głowę Lucasa Boyé. Ten był całkowicie niepilnowany i z około sześciu metrów skierował piłkę do bramki.
Szalona i udana pogoń Realu. Byli blisko wielkiej wpadki
Real w drugiej połowie próbował odrobić straty, ale zamiast tego stracił drugiego gola. Po pięknej akcji w środku pola piłkę w polu karnym dostał Pere Milla i mocnym, precyzyjnym strzałem w kierunku dalszego słupka podwyższył prowadzenie Elche w 76. minucie.
Lider ligi hiszpańskiej nie poddawał się i zaledwie kilka minut później dostał kolejny rzut karny. Tym razem Benzema zostawił piłkę Luce Modriciowi, a ten się nie pomylił dając swojej drużynie nadzieję na choćby punkt. I Real ostatecznie dopiął swego. W 92. minucie fantastycznie do dośrodkowania wyskoczył Eder Militao i głową dał swojej drużynie remis.
Real mimo wpadki pozostaje liderem ligi hiszpańskiej z czterema punktami przewagi nad Sevillą. Wicelider również nie wygląda najlepiej w ostatnim czasie, bo zdobył tylko dwa punkty w dwóch ostatnich meczach. W następnej kolejce Real zagra z Granadą.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS