Ekipa z Barcelony zdemolowana przez Real Madryt
Real Madryt przegrywał na własnym stadionie z Espanyolem 0:1, ale odwrócił losy spotkania i zwyciężył 4:1. Na zdobycie czterech foli Królewscy potrzebowali niewiele ponad dwóch kwadransów.
Real Madryt na początku sezonu swoją postawą nie rzuca na kolana, ale w końcu zaczął regularnie wygrywać i do prowadzącej Barcelony tracił cztery punkty. Sobotni rywal Espanyol po słabym początku, zwyciężył w dwóch kolejnych spotkaniach ligowych.
Na Santiago Bernabeu zawodnicy beniaminka w 1. połowie zamurowali bramkę. Goście w ofensywie niewiele zdziałali, a pod własnym polem karnym nie pozwolili Królewskim na stworzenie zbyt wielu dogodnych okazji.
Momentami wydawało się, że bramka dla wybrańców Carlo Ancelottiego jest kwestią czasu. Espanyol przetrwał trudne momenty i o szczęściu mógł mówić jedynie w 11. minucie, kiedy Kylian Mbappe w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol “stadiony świata” w Argentynie
Po zmianie stron Espanyol zaczął szukać swoich szans. Rozkręcał się z każdą minutą Jofre Carreras. Jednak to Carlos Romero w 48. minucie było bliski trafienia, kiedy huknął z dystansu tuż obok słupka.
Gol dla gości padł sześć minut później. Dalekie zagranie bramkarza przejął Jofre Carreras, dogranie z lewej strony do własnej bramki niefortunnie wbił Thibault Courtois. Real odpowiedział po czterech minutach. I tutaj także nie popisał się bramkarz. Joan Garcia tak interweniował po podaniu Jude’a Bellinghama, że Dani Carvajal tuż sprzed linii wpakował piłkę do bramki.
Królewscy poszli za ciosem i na prowadzenie wyszli kwadrans przed końcem. Vinicius Junior zewnętrzną częścią stopy z lewej strony dograł na piąty metr, a nadbiegający Rodrygo Goes z pięciu metrów uderzył do siatki.
Po kolejnych trzech minutach było po emocjach. Kylian Mbappe zagrał do Viniciusa, a ten w sytuacji sam na sam uderzył obok, dość niepewnego między słupkami, Garcii.
W końcówce gospodarze mieli wszystko pod kontrolą, szukali kolejnych goli. W 89. minucie Endrick uciekał Carlosowi Romero i w końcu ten go powalił. Sytuacja wyglądała dość kuriozalnie. Rzut karny na gola zamienił Mbappe, ustalając wynik gry na 4:1.
Real do Barcelony obecnie traci punkt, ale lider swój mecz rozegra w niedzielę.
Real Madryt – Espanyol Barcelona 4:1 (0:0)
0:1 – Thibaut Courtois (sam.) 54′
1:1 – Dani Carvajal 58′
2:1 – Rodrigo Goes 75′
3:1 – Vinicius Junior 78′
4:1 – Kylian Mbappe (k.) 90′
Składy:
Real Madryt: Thibaut Courtois – Dani Carvajal (60′ Lucas Vazquez), Eder Militao, Aurelien Tchouameni, Fran Garcia – Federico Valverde, Luka Modrić – Arda Guler (55′ Vinicius Junior), Jude Bellingham (83′ Antonio Ruediger), Rodrygo Goes (83′ Endrick) – Kylian Mbappe.
Espanyol Barcelona: Joan Garcia – Omar El Hilali, Marash Kumbulla, Leandro Cabrera, Carlos Romero – Alvaro Tejero (76′ Alvaro Aguado), Alex Kral, Pol Lozano (67′ Jose Gragera), Jofre Carreras (76′ Irvin Cardona) – Walid Cheddira (46′ Alejo Veliz), Javi Puado (81′ Pere Milla).
Żółte kartki: Mbappe, Valverde, Vinicius, Bellingham (Real) oraz Lozano, Garcia, Romero (Espanyol).
Sędzia: Jose Munuera Montero.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS