A A+ A++

– Popełniłam podstawowy błąd: nie podpisałam umowy inwestycyjnej. I gdy inwestor po kilku miesiącach niespodziewanie się wycofał, a obiecane w komunikacie giełdowym dwa miliony złotych dofinansowania okazały się mirażem, Stepcloser praktycznie z dnia na dzień stracił płynność. Ludzie, którzy ze mną pracowali, nie dostali wynagrodzeń. Moje długi rosły. Czułam się winna i oszukana – wspomina.

Ślusarz w środku nocy

Stepcloser z siedzibą w Krakowie specjalizował się w pomaganiu obcokrajowcom m.in. w znalezieniu pracy, mieszkania, uczelni i szkół, w załatwianiu formalności, a nawet organizacji codziennego życia. Na pomysł takiego modelu biznesowego Dźwierzyńska wpadła, gdy pracowała w sprzedaży inwestycji deweloperskich. Bo cudzoziemcy, którzy sprowadzali się do Krakowa i kupowali za jej pośrednictwem mieszkania, regularnie dzwonili z różnymi pytaniami.

– Byłam ich concierge`em. Kiedyś jedno małżeństwo zadzwoniło do mnie w sobotę o jedenastej w nocy, że potrzebują ślusarza, bo zatrzasnęli się w mieszkaniu. Wtedy pomyślałam, że coś z tym trzeba zrobić – opowiada.

Niestety, projekt okazał się fiaskiem, z którym Dźwierzyńska musiała sobie poradzić. Na początku 2017 r. znalazła pracę u znajomego w marketingu i stopniowo zaczęła odzyskiwać nadzieję, że dobra passa jeszcze do niej wróci. Ale ledwie dwa miesiące później, tuż po swoich 37. urodzinach, obudziła się z … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTurniej Czterech Skoczni: Marius Lindvik i Halvor Egner Granerud wśród faworytów do zwycięstwa
Następny artykułPaństwowe Wody Polskie chcą nałożyć 160 mln zł kar na warszawskie wodociągi. Bo “oszczędzili na awarii Czajki”