A A+ A++

Śledząc komentarze na forach inwestorskich, można dojść do wniosku, że Columbus Energy to nie tylko jedna z najgorętszych, ale też najbardziej nieoczywistych spółek giełdowych w Polsce. Niektórzy inwestorzy twierdzą, że ten największy gracz na rynku mikroinstalacji fotowoltaicznych jest zarazem najbardziej perspektywiczną firmą na GPW, o nie mniejszym potencjale niż CD Projekt. Inni uważają, że jest ogromnie przewartościowana.

Pewne jest jedno – na razie Columbus ma się świetnie. Jeszcze na początku 2019 roku firma, której twórcami i głównymi udziałowcami są Dawid Zieliński i January Ciszewski, warta była 62 mln złotych. W szczytowym momencie 2020 roku jej wycena poszybowała do poziomu 4,5 mld złotych! Na koniec września Columbus wart był prawie 3 mld, co dało mu 22. miejsce na liście 100 Największych Polskich Firm Prywatnych.

Biznes opary na odnawialnych źródłach energii

Motorem tych wzrostów były przede wszystkim ekspresowo rosnące wyniki finansowe. Columbus poinformował, że w III kwartale tego roku wypracował 209 mln zł przychodu i 30 mln zł zysku brutto, a zatem więcej niż w całym 2019 r. (204 mln zł przychodu i 15 mln zł zysku brutto). Nie byłoby to możliwe, gdyby nie programy dotacyjne (przede wszystkim „Mój prąd”), a także ulgi podatkowe (zwłaszcza termomodernizacyjna), które doprowadziły do tego, że w stosunkowo krótkim czasie około 250 tys. dachów polskich domów zostało pokrytych panelami fotowoltaicznymi. Potencjał wcią … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAktywiści chcą, aby Twitter zablokował konto Donalda Trumpa
Następny artykułNiemcy to wciąż opłacalny kierunek