Atak opozycji na dokonania rządu w sferze walki z mafiami VAT-owskimi to ważny moment. Pokazuje, że stratedzy III RP uznali, iż czas przejść do ataku na fundamenty rządów Zjednoczonej Prawicy, że teraz trzeba zaatakować sztandary. Bo przecież uszczelnienie systemu podatkowego, likwidacja nielegalnego importu paliwa czy wielkie programy społeczne to kluczowe osiągnięcia rządów Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego. To ważne powody do dumy, i mocne uzasadnienie, że wybór dokonany przez Polaków w 2015 roku i potwierdzony w 2019-ym był słuszny.
Wydano bitwę, i dobrze, że rząd i premier Morawiecki ją przyjęli, że podjęli walkę. Mają mocne argumenty. Ile by nie żonglowano liczbami, prawdy nie da się zamazać. Pieniądze na programy społeczne nie wzięły się znikąd, a tiry z lewym paliwem już nie wjeżdżają na masową skalę do kraju, jak to miało miejsce przed 2015-ym rokiem.
CZYTAJ: Mocne! Premier Morawiecki o rządach PO: Oznaczały dla mafii VAT-owskich rozwinięty baner z napisem „zapraszamy do Polski”
Ciekawy jest fakt, że opozycja i jej media zdecydowały się na taki kierunek uderzenia. Świadczy to o rosnącej pewności siebie III RP, o przekonaniu, że wynik wyborów w 2023 roku jest w zasadzie rozstrzygnięty, i trzeba zacząć grać o jeszcze wyższą stawką: o zepchnięcie Prawa i Sprawiedliwości do bardzo małego getta. Celem jest taki rezultat wyborów, który pozwoli na tyle przeorać Polskę, by już nigdy nie była możliwa faktyczna zmiana władzy. Dlatego trzeba zdemolować fundamenty obozu dobrej zmiany.
Czy jednak aby nie za wcześnie? Liczenie większości – zwykłej, przełamującej veto, konstytucyjnej – to miłe zajęcie, ale też niezwykle zwodnicze. Dziś stawką, o którą walczy rząd, nie jest dominacja w sondażach, ale pokonanie pandemii, i później odbudowa gospodarki. Dopiero gdy wrócimy do takiej czy innej normalności, będziemy wiedzieli, w którym miejscu politycznie jesteśmy. Dziś krajobraz zakryty jest mgłą.
Opozycja zbiera dziś premię za korzystny dla niej zbieg okoliczności: pandemia, społeczne frustracje, przesuwanie się młodego pokolenia na lewo. Ma dużo szczęście, ale jednocześnie ma sporego pecha. Bo przecież do wyborów jeszcze 33 miesiące. Dużo czasu. I raczej trudno sądzić, by III RP udało się dowieźć do tego momentu aż tak wysoki moment wzmożenia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS