„Przeżyliśmy naprawdę to samo, co opisuje Biblia, kiedy mówi o powodzi. Niczym gniew nieba, jak wtedy, kiedy Bóg był rozgniewany na zepsucie cywilizacji w czasach Noego. Mówi się przecież, że te zaburzenia klimatyczne są po części spowodowane przez nieostrożność człowieka i niekontrolowany rozwój techniki. Po drugie jesteśmy też odpowiedzialni za prewencję. Od 15 dni meteorolodzy zapowiadali ulewy i mówili, że trzeba opróżnić zapory, ale tego nie zrobiono, nie spuszczono na czas wody. A zatem była niedbałość, nieostrożność, brak odpowiedzialności i przewidywania. Nasze społeczeństwo musi się zastanowić nad tym, jak gospodarować ziemią, morzem, klimatem. Inaczej, znajdziemy się w jeszcze gorszej sytuacji. A zatem wnioski na przyszłość to odpowiedzialność i modlitwa, oświecona przez Pismo Święte, które uświadamia nam naszą odpowiedzialność. Ale ważne jest również, abyśmy mieli zaufanie do Boga na modlitwie. Abyśmy nie byli zdani jedynie na nasze siły i dobrą wolę, nie godząc się na to, by Słowo Boże nas oświecało. Jestem przekonany, że z tych tragicznych wydarzeń wyłania się również przesłanie duchowe. Musimy nabrać zaufania do naszej wiary i do Ewangelii, która daje nam orientację w tego rodzaju sytuacjach, podczas mroku i ulewy. Jeśli nie chcemy reagować w sposób niekontrolowany, musimy szukać odniesienia w Słowie Bożym, w modlitwie i życiu duchowym.“
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS