“Czerwone koło” to tytuł epopei Sołżenicyna, która powstawała w latach 1969-1991. Noblista pisał w niej: “Trzy Wielkie Smuty zeszły się teraz na moich stołach. Smuta Siedemnastego Wieku, którą śledzę u historyków czasem też w poszukiwaniu lekcji; Smuta Siedemnastego Roku, gruntownie dopracowana; i Trzecia Smuta, dzisiejsza (…), na którą ‘Koło’ jednak nie zdążyło, nie zdążyło”.
“Tych siedemdziesiąt pięć lat niemiłosiernie nakładało się na nasz kraj coraz to nowszymi, uciskającymi warstwami, obtłukując pamięć o przeszłości, nie pozwalając odetchnąć, opamiętać się, zrozumieć drogi. I znów jesteśmy na tej samej drodze Lutowej: do chaosu, rozdarcia, na strzępy” – głosił kontrowersyjny autor “Archipelagu GUŁag”. Sołżenicyn twierdził, że “demokraci”, którzy przejęli władzę w Rosji, “nie są ani odważni, ani profesjonalni”. I sprawili, że w kraju “wszyscy są głodni i chorzy, w rozpaczy i całkowitym niezrozumieniu, dokąd zostali doprowadzeni”.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słowa ta przytoczone w książce “Prorok i dysydent. Aleksander Sołżenicyn” Borisa Sokołowa (tłum. Marta Głuszkowska), choć pisane tuż po upadku komunizmu w ZSRR, wybrzmiewają dziś niczym czarne proroctwo rządów Putina. Nic więc dziwnego, że ta biografia Sołżenicyna, którą można wysłuchać na platformie Audioteka.pl (czyta Stanisław Biczysko), została zakazana w Rosji. Z drugiej strony, nie należy zapominać o złożonej i nieoczywistej relacji, jaką autora “Archipelagu GUŁag” łączyła z Władimirem Putinem.
– Sołżenicyn , podobnie jak Tołstoj , który miał swoje utopie polityczne i społeczne, niepokoił i wzbudzał kontrowersje swoimi wizjami politycznymi. Sołżenicyn, jak wiadomo, nie lubił Zachodu i był zdecydowanie antyliberalny – mówił historyk Antoni Dudek po śmierci noblisty w sierpniu 2008 r.
Nielubienie Zachodu i antyliberalizm szły u niego w parze z ostrą krytyką komunizmu jako systemu zniewolenia i terroru. Najoczywistszym przykładem jest wydany we Francji w 1973 r. “Archipelag GUŁag”, który w ojczyźnie Sołżenicyna ukazało się oficjalnie dopiero 1989 r.
Zdobywca literackiej nagrody Nobla za rok 1970 r. wrócił do Rosji dopiero w 1994 r. Zamieszkał pod Moskwą w posiadłości otrzymanej od rządu, odbył szereg podróży po całym kraju, działał aktywnie jako publicysta prasowy i telewizyjny. Ale jego mocne, moralizatorskie teksty i wypowiedzi szybko zaczęły uwierać władzę. W 1995 r. stracił program w państwowej telewizji, jednak już dwa lata później został członkiem Rosyjskiej Akademii Nauk. W kolejnych latach bardzo dosadnie krytykował władzę Putina, który później i tak przyznał mu wysokiej rangi odznaczenie państwowe.
– Jeśli zamierzają odebrać nam demokrację, to mogą odebrać tylko to, co mamy. Ale skoro niczego nie mamy, to niczego nie można nam zabrać. Narodowi zabraliśmy już wszystko. Nie mamy niczego, co przypomina demokrację. Próbujemy budować demokrację bez samorządności. W pierwszej kolejności musimy zbudować system, w którym ludzie mogliby kierować swoim losem – tak o Rosji Sołżenicyn mówił w 2005 r.
Rok później odbierał z rąk Putina nagrodą państwową za dokonania w sferze działalności humanitarnej, mówiąc: “U schyłku życia pragnę mieć nadzieję, że zebrany przeze mnie i przedstawiony później czytelnikom materiał – historyczne wątki, obrazy i postacie z przeżytych przez nasz kraj ciężkich i smutnych lat – pozostanie w świadomości i pamięci moich rodaków”.
Putin, wielokrotnie krytykowany przez Sołżenicyna, powiedział po jego śmierci (zmarł na zawał w wieku 89 lat), że “śmierć pisarza i dysydenta z czasów komunistycznych to wielka strata dla całej Rosji”. A w 2018 r. uczestniczył w odsłonięciu pomnika noblisty w Moskwie.
Noblista, sumienie narodu, symbol walki z radzieckim totalitaryzmem, prorok, dysydent, antysemita, zdrajca. To tylko kilka określeń, które są przypisywane Aleksandrowi Sołżenicynowi w najnowszej, zakazanej w Rosji biografii “Prorok i dysydent”. Wyłania się z niej obraz człowieka na wskroś niezwykłego i nieoczywistego. Złożonej postaci, którą nie sposób zamykać w sztywnych ramach. “Prorok i dysydent” to – jak zauważa wydawca – “intrygująca opowieść, która nie pomija niewygodnych faktów, a przy tym oddaje sprawiedliwość Sołżenicynowi jako demaskatorowi komunistycznego systemu zniewolenia i terroru”.
W najnowszym odcinkupodcastu “Clickbait” wplątujemy się w “Ukrytą sieć”, wracamy do szokującego procesu “Depp kontra Heard” oraz ponownie zasiadamy do kanapkowej uczty w “The Bear”. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS