Roman Biliński z zespołu Trident oraz Piotr Wiśnicki z ekipy KIC Motorsport mają za sobą ostatni weekend w tegorocznym sezonie serii FRECA.
Tytuł mistrzowski całego cyklu już w pierwszym wyścigu weekendu zapewnił sobie rewelacyjny Dino Beganovic z Premy.
W pierwszej sesji kwalifikacyjnej Piotr Wiśnicki zajął 17. miejsce w grupie A, podczas gdy Roman Biliński wywalczył 15. pozycję w grupie B.
Polacy nie byli zadowoleni z rezultatów. Kierowca KIC Motorsport narzekał na fatalne wyważenie opon Pirelli w jego bolidzie.
Taki układ sił po kwalifikacjach oznaczał start do pierwszego wyścigu na Mugello z 15. rzędu dla Bilińskiego oraz z 17. linii dla Wiśnickiego.
Zawodnik ekipy Trident dotarł do mety na 21. lokacie, co było jego najgorszym do tej pory rezultatem w sezonie, zaraz obok występu w Katalonii. Reprezentant KIC Motorsport uplasował się z kolei w tym wyścigu na 27. miejscu.
W drugiej sesji kwalifikacyjnej Roman Biliński poradził sobie trochę lepiej niż wcześniej i wywalczył 10. lokatę w grupie B, co przełożyło się na start z dziewiątego rzędu do drugiego wyścigu na Mugello. Piotr Wiśnicki powtórzył z kolei wynik z pierwszej czasówki, kończąc sesję na 17. pozycji w swojej grupie.
Niestety finałowy wyścig sezonu nie ułożył się po myśli Piotra Wiśnickiego, który nie zdołał dotrzeć do mety wyścigu i szybko zjechał do alei serwisowej.
Roman Biliński z pewnością również liczył na nieco lepszy wynik na zakończenie rywalizacji w sezonie 2022. Kierowca ekipy Trident zameldował się na mecie finałowego wyścigu na 25. lokacie.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS