A A+ A++

Albo susza, albo ulewy, a teraz dochodzi jeszcze jeden problem – brak rąk do pracy, czytamy w artykule o sytuacji niemieckich hodowców szparagów w Nadrenii Północnej-Westfalii. “Bild” wskazuje, że obostrzenia dotyczące zamykania granic z powodu szerzenia się choroby mogą sprawić, że tylko w tym landzie może zabraknąć 5 tysięcy polskich pracowników.

“Mężczyźni, którzy przyjechali, mają dorosłe dzieci albo nie mają ich wcale. Podjęli ryzyko, że będą musieli zostać w Niemczech dłużej. Inni nie mogą sobie na to pozwolić albo po prostu się boją” – mówi cytowana w tekście właścicielka gospodarstwa z Muelheim.

Z powodu wyjątkowo ciepłej zimy, na zachodzie Niemiec zbiory szparagów rozpoczynają się w tym roku wcześniej. Właściciel gospodarstwa w Walbeck zatrudnia obecnie dziewięciu Polaków, ale gdy na początku kwietnia sezon ruszy pełną parą, będzie potrzebował około osiemdziesięciu pracowników. “Być może uprawy będą musiały zostać w ziemi, byłoby to groźne dla naszego dalszego funkcjonowania” – wskazuje rozmówca “Bilda”.

Dziennik podaje, że plantatorzy szparagów w Niemczech nie mogą znaleźć chętnych do zbiorów wśród samych Niemców, mimo że stawka za godzinę jest często wyższa niż obowiązująca płaca minimalna (obecnie to 9,35 euro)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWyścigi zawieszone, kolarze w zawieszeniu
Następny artykułKoronawirus. Mieszkańcy Olsztyna przestali oddawać krew