Od wybuchu pandemii zaległości branży eventowej wzrosły o prawie 144 mln zł – wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowej BIK. W sumie jej długi wobec dostawców i banków sięgają 360 mln zł.
Według danych na temat solidności płatniczej, zgromadzonych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowej BIK, zadłużenie agencji eventowych (PKD 7311Z) wobec dostawców i banków, wzrosło z nieco ponad 202 mln zł w marcu 2020 r. do przeszło 236 mln zł w kwietniu 2022 r. Obecnie problemy finansowe ma 3729 firm z branży.
Z punktu widzenia zmian w nieopłaconych fakturach i ratach kredytów czy leasingu gorzej okres COVID-19 przeszły firmy zajmujące się promocją, zarządzaniem i organizacją targów, wystaw, kongresów oraz konferencji (PKD 8230Z). Ich zaległości wobec dostawców i instytucji finansowych wzrosły od marca 2020 r. do kwietnia 2022 r. z prawie 14 mln zł do ponad 123 mln zł, a liczba dłużników z 338 do 466.
W sumie zaległości sektora wobec dostawców i banków sięgają 360 mln zł; w pandemii wzrosły one o niemal 144 mln zł.
Prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, zwrócił uwagę, że firmom usługowym działającym na rzecz biznesu, w ostatnich miesiącach, “znacząco pogłębiły się problemy z rozliczeniami i sektor MICE nie jest wyjątkiem”. “Na przełożenie się notowanej w ostatnich miesiącach poprawy koniunktury na poziom zaległości trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać” – wskazał.
Według Stowarzyszenia Branży Eventowej (SBE), którego dane cytują eksperci BIG InfoMonitor, w 2020 r. przychody branży eventowej mogły zmniejszyć się nawet o 77 proc. rdr. Dlatego, jak wynika z badania przeprowadzonego przez Radę Przemysłu Spotkań i Wydarzeń, w 2021 r. 38 proc. przedsiębiorców zamierzało zamknąć lub zawiesić swoją działalność. W efekcie tych problemów, analiza wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet wykazała, że jedynie 38 proc. firm z tego sektora znajduje się w dobrej sytuacji finansowej, a aż 62 proc. w słabej lub bardzo słabej. Z badania na podstawie wpisów KRS wynika też, że w czasie pandemii prawie 4 proc. firm zawiesiło swoją działalność. Z kolei od początku stycznia do końca września 2020 wzrost zawieszonych działalności w porównaniu do roku 2019 wyniósł blisko o 20 proc., podczas gdy największą liczbę odnotowano w I kwartale br. W kwartałach II i III liczba ta spadała – wskazali analitycy BIG InfoMonitor.
Prezes Stowarzyszenia Branży Eventowej i Dyrektor Programowa Studium Event Management Dagmara Chmielewska przyznała, że maj, czerwiec oraz okres letni to ogromny ruch, jeśli chodzi o koncerty i festiwale. “Nie wiemy jednak, co wydarzy się od września do października. Czujemy silną presję, by tu i teraz zabezpieczyć się na przyszłość” – stwierdziła.
Zdaniem Grzelczaka wysoka inflacja, niepewność sytuacji i rosnące koszty, mogą przerwać dobrą passę, w jaką wreszcie weszła w tym roku branża eventowa. “Przedsiębiorstwa już sygnalizują, że tną wydatki, a tego typu przedsięwzięcia są jednymi z pierwszych na liście ewentualnych oszczędności” – wskazał.
Eksperci BIG InfoMonitor, powołując się na dane SBE, wyjaśnili, że dla przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność gospodarczą z zakresu organizacji lub produkcji wydarzeń i spotkań (eventów) nie został wyodrębniony dedykowany kod PKD. Przedsiębiorcy z branży eventowej dla określenia rodzaju prowadzonej działalności korzystają zatem z wielu kodów PKD, w ramach których wykonują tę samą działalność gospodarczą – działalność z zakresu organizacji lub produkcji wydarzeń i spotkań (eventów). Najczęściej są to kody: 73.11, 82.30, 82.30.Z. Co więcej, wielu przedsiębiorców, którzy świadczą działalność gospodarczą z zakresu organizacji lub produkcji wydarzeń i spotkań (eventów), nie wskazuje jako głównego kodu PKD kodu związanego pośrednio z organizacją wydarzeń – 73.11, 82.30 czy też 82.30.Z. (PAP)
autorka: Magdalena Jarco
maja/ skr/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS