1 godz. 32 minuty temu
Spotkanie liderów partii opozycyjnych było jednym z ważniejszych politycznie wydarzeń tego tygodnia. Zabrakło na nim jednak Roberta Biedronia, jednego z dwóch współprzewodniczących Nowej Lewicy. Okazuje się, że polityk od początku tygodnia jest w Etiopii.
We wtorek w Warszawie odbyła się konferencja dotycząca bezpieczeństwa, zorganizowana przez byłych prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego. Pojawili się na niej prawie wszyscy liderzy partii opozycyjnych: Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia, a nawet Jarosław Gowin z Porozumienia. Nową Lewicę reprezentował wyłącznie Włodzimierz Czarzasty, jeden z dwóch współprzewodniczących partii.
Drugi – Robert Biedroń – był nieobecny, mimo że na plakatach promujących wydarzenie widniało jego nazwisko. Biedroń był nawet przewidziany do zabrania głosu. Dlaczego więc go zabrakło?
Politycy Nowej Lewicy, z którymi rozmawiała Interia, przekonywali, że nie zdziwiła ich nieobecność Biedronia, bo europoseł miał już wcześniej zaplanowane inne aktywności w Parlamencie Europejskim.
– Nic to jednak nie zmienia, bo nasi przewodniczący równo dzielą się obowiązkami. We wtorek naszą formację reprezentował Włodzimierz Czarzasty – mówi nam posłanka Nowej Lewicy Małgorzata Prokop-Paczkowska.
Próbowaliśmy kilka razy skontaktować się z Robertem Biedroniem, ale nie odbierał telefonu. W odpowiedzi zadzwoniła do nas szefowa jego biura poselskiego, która powiedziała, że polityk jest nieosiągalny, bo pochłaniają go obowiązki w Parlamencie Europejskim.
W Brukseli i Strasburgu Biedroń pełni kilka funkcji. Przede … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS