– Nie po to obalaliśmy mur berliński, żeby w innym miejscu Europy wznosić kolejny mur – przekonywał w czasie debaty w Parlamencie Europejskim na temat budowy zapory na granicy polsko-białoruskiej europoseł Robert Biedroń. Były kandydat na prezydenta domagał się stanowczej interwencji ze strony Komisji Europejskiej.
Codziennie nielegalnie przez granicę przekracza po kilkadziesiąt imigrantów, którzy dostali się na Białoruś w wyniku akcji tamtejszych służb. Obecna sytuacja nie ma porównania z tym, co można było zaobserwować jesienią ub. r., gdy dochodziło do szturmów na zasieki przy współudziale pograniczników Aleksandra Łukaszenki.
Mur wzdłuż granicy z Białorusią do połowy roku. Zapora będzie naszpikowana nowoczesnymi technologiami, pozwalającymi na wykrywanie nielegalnych prób przedostania się do Polski. Debata w tej sprawie odbyła się w czwartek w Parlamencie Europejskim. Robert Biedroń – szef Nowej Lewicy – apelował do urzędników unijnych o zaangażowanie w natychmiastowe powstrzymanie prac budowlanych, tłumacząc to odgradzaniem się od świata zewnętrznego i chęcią uratowania przyrody.
– Ludzie zawsze znajdą sposób, żeby przeskoczyć każdy mur. Żeby znaleźć bezpieczniejsze miejsce. Zwierzęta nie są w stanie sobie w ten sposób poradzić. Żaden mur nie powstrzymał jeszcze migracji – argumentował europoseł i przypominał o inicjatywie Donalda Trumpa, którego decyzją wzniesiono mur na granicy USA z Meksykiem.
Biedroń przekonywał audytorium, że Puszcza Białowieska wkrótce zniknie z przyrodniczej mapy Polski. – Mur spowoduje nieodwracalne zmiany dla środowiska niszcząc szlaki migracyjne zwierząt chronionych – ocenił polityk.
Zdaniem Biedronia, KE powinna wdrożyć procedurę naruszeniową, a jeśli tego nie czyni, to łamie unijne prawo. – Dlaczego łamiecie unijne prawo? Na co czekacie państwo z Komisji Europejskiej? Dlaczego nadal procedura naruszenia nie została wszczęta? – dopytywał. Eurodeputowany stwierdził też, że muru nie życzą sobie okoliczni mieszkańcy, ale też naukowcy i ekolodzy.
Z Biedroniem i innymi politykami polskiej opozycji, którzy krytykowali inicjatywę rządu, polemizował Joachim Brudziński. – Gdybyśmy pozwolili na zrealizowanie tego pierwszego etapu wojny, którą Putin dziś toczy na Ukrainie, mielibyśmy w Polsce nie biednych uchodźców. (…) Chciano zdestabilizować sytuację w Polsce przed atakiem Putina na Ukrainę i dziś Polacy nie byliby otwarci na prawdziwych uchodźców wojennych. Bo przemyceni Czeczeni, Afgańczycy – wiemy o tym od służb wywiadowczych innych państw – byli przygotowywani, by prowadzić działania destrukcyjne na terytorium Polski. Dziś w pas się kłaniam polskiej Straży Granicznej, polskiemu wojsku, polskiej policji za to jak skutecznie chronią Europę również przed tak nieodpowiedzialnymi, żeby nie powiedzieć ostrzej – niemądrymi ludźmi, którzy takie dyrdymały z tej mównicy wygadują – stwierdził europoseł.
Zobacz:
GW
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS