Organizacja Narodów Zjednoczonych w maju tego roku liczbę Afgańczyków cierpiących głód szacowała na prawie 20 milionów. To ponad połowa z niemal 39-milionowej populacji tego kraju – znacznie więcej niż w momencie, gdy władzę z rąk demokratycznych władz odbijali talibowie. Komunikaty ONZ mówią o sukcesie w zahamowaniu kryzysu żywnościowego zimą tego roku, ale trwający kryzys gospodarczy, wojna na Ukrainie oraz susza w regionie znów znacząco utrudnią sytuację w Afganistanie.
W związku z ogromnymi problemami w zapewnieniu nawet podstawowych potrzeb, w Afganistanie odżywa zwyczaj sprzedaży córek. Dziennikarze „El Pais” opisali przypadek 8-letniej Afasany, która za kilkadziesiąt dni poślubić ma obcego mężczyznę, który zaoferował za nią 2,5 tys. dolarów. Pytana o tę kwestię dziewczynka podkreślała, że przynajmniej będzie jadła dwa posiłki dziennie.
Ojciec Afasany przekazał dziennikarzom, że nie było innej opcji. Po upadku rządu stracił pracę, a nowe władze ograniczyły zbiory maku, przy których próbował znaleźć zatrudnienie. Zapewniał, że spośród kilku „zalotników” wybrał dla córki najmłodszego, 25-latka z dobrej rodziny, który pozwoli jego córce chodzić do szkoły. – Wszyscy jesteśmy smutni. Afasana płacze w nocy. Ale będzie dobrze, jeśli taka będzie wola Boga – mówił.
Handel dziećmi w Afganistanie. Sprzedaje się nawet nienarodzone
Hiszpański dziennik dotarł też do historii mówiących o sprzedaży dzieci nienarodzonych. Ma to „pozwolić im na lepsze życie”, a ceny wahają się od 500 do 2,5 tys. dolarów. Przedstawiono jedną ze spraw, w której „zabezpieczono” na poczet długu trzyletnią Afshin. UNICEF szacuje, że aż 28 proc. afgańskich kobiet pomiędzy 15. i 49. rokiem życia wzięło ślub przed ukończeniem 18 lat. Choć jest to małym pocieszeniem, zazwyczaj dzieci zostają przy rodzinie do 15. roku życia.
Czytaj też:
Najnowszy raport Straży Granicznej. Migranci wykorzystali chwilową „słabość” zapory
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS