Prezydent USA w piątek powiedział, że „Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami i partnerami. To co robię obecnie, to przygotowuję coś, co będzie najbardziej kompletnym i znaczącym zestawem inicjatyw, by uczynić bardzo, bardzo trudnym to, czego ludzie obawiają się, że zrobi pan Putin” – powiedział Biden w Białym Domu w odpowiedzi na pytanie dziennikarki o to, co zrobi w sprawie Ukrainy. Odniósł się do obaw związanych z koncentracją wojsk Rosji przy granicy z Ukrainą. „Nie akceptuję niczyich czerwonych linii”, powiedział o żądaniach Rosji, dodając, że spodziewa się „długiej dyskusji z Putinem”.
Jak poinformowały władze ukraińskie, powołując się na raporty swojego wywiadu, Moskwa może planować ofensywę wojskową na dużą skalę do końca stycznia, zgromadziła w tym celu ponad 94 000 rosyjskich żołnierzy w pobliżu granic Ukrainy.
Wywiad USA ustalił, jak poinformował The Washington Post korzystając z anonimowych źródeł, że rosyjskie plany dotyczące możliwej ofensywy wojskowej na Ukrainę, zakładają, iż może się ona rozpocząć już na początku 2022 r., z udziałem około 175 000 żołnierzy. Dane amerykańskiego wywiadu szacują, że połowa rosyjskich oddziałów jest już rozmieszczona w różnych punktach w pobliżu granicy z Ukrainą. Plany przewidują m.in. udział w ofensywie 100 batalionowych grup taktycznych wraz z bronią, artylerią i wyposażeniem.
Wywiad odnotował również wzrost wykorzystania przez rosyjskie ośrodki informacyjne pośredników i mediów do oczerniania Ukrainy i NATO przed potencjalną inwazją.
W ostatnich dniach przedstawiciele Białego Domu sygnalizowali nieoficjalnie, że popierają pakiet sankcji, zaproponowany w Senacie przez przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Boba Menendeza – nazwany przez niego „matką wszystkich sankcji” – zawierający restrykcje przeciwko całemu szeregowi rosyjskich oligarchów, banków, przedsiębiorstw państwowych, a także projektowi Nord Stream 2.
Restrykcje, które prawdopodobnie zostaną poddane pod głosowanie w Senacie w przyszłym tygodniu jako poprawka do budżetu obronnego, miałyby zostać uruchomione przez prezydenta w razie nowej rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie.
Podczas spotkania ministerialnego OBWE w Sztokholmie szef dyplomacji USA Antony Blinken zagroził z kolei, że Waszyngton jest skłonny sięgnąć po restrykcje, od których do tej pory się wzbraniał i sugerował, że ewentualna ofensywa Rosji będzie dla niej kosztowna.
W czwartek sekretarz stanu USA Antony Blinken spotkał się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem w Sztokholmie, i zażądał od Rosji wycofania wojsk z granicy z Ukrainą. Ławrow odparł, że Zachód „igrał z ogniem”, odmawiając Rosji głosu w sprawie dalszej ekspansji NATO na kraje byłego Związku Radzieckiego. Kreml powiedział w piątek, że prezydent Władimir Putin będzie zabiegał w rozmowie z prezydentem Joe Bidenem o wiążące gwarancje wykluczające ekspansję NATO na Ukrainę.
Z kolei Jen Psaki, rzeczniczka Białego Domu odnosząc się do słów kreowanych przez władze na Kremlu powiedziała, że „To do państw NATO należy decyzja, kto jest w NATO, a nie do Rosji”. Rzeczniczka odmówiła rozwinięcia wcześniejszej wypowiedzi prezydenta Joe Bidena, który zapowiedział, że przygotowuje „najbardziej kompletny i znaczący zestaw inicjatyw” w odpowiedzi na ewentualną rosyjską inwazję.
„Chcemy zapewnić, że będziemy przygotowani, bo wiemy, co prezydent Putin robił w przeszłości i widzimy, że przygotowuje zdolności do podjęcia działań. Jeśli zdecyduje się na inwazję, chcemy być gotowi” – powiedziała Psaki. Dodała, że wśród inicjatyw znajdują się sankcje gospodarcze, ale zasugerowała również, że chodzi też o dostawy broni dla Ukrainy. Zaznaczyła, że zestaw sankcji jest przygotowywany w koordynacji z sojusznikami Ameryki i Kongresem.
Psaki potwierdziła, że Biały Dom jest zaangażowany w konsultacje z Rosją na temat organizacji rozmowy prezydentów Bidena i Putina, jednak nie przesądziła, czy i kiedy do niej dojdzie.
Przedstawicielka Białego Domu stwierdziła również, że Waszyngton nie zamierza wywierać jakiejkolwiek presji na Ukrainę, by zaoferowała żądane przez Rosję ustępstwa w celu zażegnania kryzysu.
„Nie zapominajmy, kto sprowokował te obecne napięcia – to była Rosja. I to na Rosji ciąży obowiązek, by doprowadzić do deeskalacji” – powiedziała Psaki.
W ostatnich dniach została również poruszona kwestia użycia w Donbasie przez stronę ukraińską bezzałogowców. Putin skrytykował użycie przez siły Ukrainy uzbrojonych dronów tureckiej produkcji, które zostały wykorzystane w październiku na obszarze działania Połączonych Sił (JF) w Donbasie przeciwko prorosyjskim separatystom, jest „prowokacją”.
Prezydent Rosji stwierdził także, iż Kijów prowadzi „niszczącą politykę”, której celem jest „podważenie porozumień mińskich” podpisanych w 2015 roku i mających za cel zakończenie konfliktu na wschodzie Ukrainy.
Podczas rozmowy z Erdoganem, jak napisano w oświadczeniu Kremla, Putin zwrócił uwagę również na „konieczność zaniechania przez Kijów podejmowania wszelkich prób działań wojennych” na wschodzie Ukrainy.
W zeszłym miesiącu Ukraina poinformowała, że w przyszłym roku kupi od Turcji nową partię dronów Bayraktar, których obecnie ma 26 na wyposażeniu. Kijów informował także wcześniej, iż planuje u siebie rozpocząć produkcję na pełną skalę dronów Bayraktar, która mogłaby rozpocząć się w „najbliższej przyszłości”.
Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walery Załużny mówił, że „ukraińskie wojsko jest w ciągłej gotowości do użycia Bayraktarów w przypadku prowokacyjnych działań zbrojnych Federacji Rosyjskiej”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS