Dekret o wprowadzeniu nowego święta państwowego Aleksandr Łukaszenka podpisał w czerwcu. Uroczystości z okazji nowego święta trwały przez cały piątek.
Jak mówił Łukaszenka, dzięki nowemu świętu Białoruś „odradza tradycję upamiętnienia wydarzenia, które przywróciło jej mieszkańcom rozciętą do żywego ziemię ojczystą”.
– Naród przez wieki rozdzielony pomiędzy księstwa, królestwa i imperia po raz pierwszy otrzymał szansę zbudowania swojego państwa na swoich historycznych ziemiach – mówił Łukaszenka podczas forum „Symbol jedności”. – Na długie 20 lat ponad 4 mln ludzi, żyjących na terytorium okupowanym przez Polskę, były pozbawione prawa do mówienia w ojczystym języku, nauki w szkołach narodowych, rozwijania swojej kultury i po prostu nazywania się Białorusinami – mówił polityk.
Antypolska propaganda
Aleksandr Łukaszenka przekonywał, że po napaści niemieckiej „państwo polskie przestało istnieć, a nad Zachodnią Białorusią, która była częścią nieistniejącej już Polski, pojawiło się widmo nazizmu” i niemieckich wojsk pod Mińskiem.
– Przywracając utracone rdzennie białoruskie ziemie, rząd sowiecki powstrzymał śmiertelne zagrożenie na całe dwa lata – oświadczył.
Co więcej, polityk powiedział m.in., że Białystok i Wilno to białoruskie miasta: – Sąsiedzi są nam dani od Boga, jak i każdemu innemu państwu. W relacjach z nimi dążymy do pokoju i przyjaźni. Nigdy nie spoglądaliśmy na cudzy kołacz lub kawałek ziemi. Nam swojego wystarcza. Nawet nie przypominamy im dzisiaj, że Białystok i Białostocczyzna to ziemie białoruskie, a Wilno to też białoruskie miasto. I ziemie wokół.
Czytaj też:
Nawrocki: Władze Rosji próbują w nachalny sposób przedstawić 17 września jako „akt wyzwolenia”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS