A A+ A++

O ataku na białoruskiego dyplomatę w Londynie jako pierwszy poinformował propagandowy białoruski kanał Telegramu Żołtyje Sliwy. Sam dyplomata, który nie ujawnił swoich danych, stwierdził w rozmowie z Biełsatem, że ma po wczorajszej wieczornej napaści wstrząs mózgu i wybite zęby.

Jedna z akcji białoruskiej opozycji przed ambasadą Białorusi w Londynie. Zdj. Charter97

Białoruski MSZ niemal natychmiast oskarżył o atak organizację Nadzieja: „radykalną grupę ekstremistyczną” białoruskiej diaspory. Według MSZ grupa ludzi miała najpierw uszkodzić fasadę ambasady, a następnie fizycznie zaatakować dyplomatów, którzy szli na miejsce zdarzenia. Jednemu z dyplomatów złamano nos i ząb. Doznał też lekkiego wstrząsu mózgu. Część napastników miała uciec, a część zostać została zatrzymana przez policjantów z wydziału ochrony placówek dyplomatycznych.

Zarówno białoruski MSZ jak i kanał Telegramu Żołtyje Sliwy stwierdzili o winie organizacji Nadzieja, choć nie podali żadnych dowodów. Żołtyje Sliwy zamieściły też nagranie rzekomego incydentu, jednak nie wynika z niego, czy w ogóle doszło do fizycznego ataku.

Na wideo widać i słychać agresywną grupę ludzi, jednak nie ma sceny pobicia.

Organizacja tymczasem kategorycznie stwierdziła Biełsatowi, że „nie ma nic wspólnego z wczorajszym obrzydliwym incydentem”:

– Ponadto łączymy poprzez czat rodaków mieszkających w Wielkiej Brytanii. Zajmujemy się relacjonowaniem działań, ale nie zajmujemy się organizowaniem każdego z nich. Nie wiemy, kto zorganizował prowokację – szukaniem ich zajmie się policja przy pomocy kamer. Poinformowaliśmy już brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych o incydencie.

W dniu rzekomego ataku przed ambasadą odbyła się akcja solidarności Białorusinów. Jeden z jej organizatorów powiedział Biełsatowi, że podczas wydarzenia nie doszło do takich incydentów – ponadto na miejscu była brytyjska policja i nikt nie wnosił żadnych skarg. Akcja zakończyła się po godzinie 15, uczestnicy się rozeszli. Rozmówca Biełsatu nie wie, co działo się potem, ale wyraził nadzieje, że można to sprawdzić przy pomocy kamer monitoringu, które znajdują się „na każdym rogu”.

Biełsat poprosił londyńską policję o komentarz i czeka na odpowiedź.

Białoruś „redukuje obecność dyplomatyczną” w państwach UE

jb/ belsat.eu

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKowalski gorzko o polskiej polityce unijnej. “Ostatnie dwa lata to festiwal naiwności”
Następny artykułRowery w prezencie od KROSS dla dzieci – podopiecznych fundacji wspierającej rodziny poległych policjantów. To finał głośnej kradzieży rowerów Mai Włoszczowskiej, odzyskanych przez Policję