Białoruscy publicyści i politycy komentują wczorajsze wydarzenia w Mińsku – po raz pierwszy człowiek, do którego służby przyszły z powodów politycznych, stawił zbrojny opór. Zginęły dwie osoby.
Funkcjonariusze białoruskich organów bezpieczeństwa przyjechali do informatyka Andreja Zelcera, jego żony Maryi Uspienskiej i ośmioletniego syna w ramach “kontroli adresów, pod którymi mogą przebywać osoby związane z terroryzmem”. Gdy nie otworzono im drzwi, robili je młotem i weszli do środka. Gospodarz (myśliwy posiadający legalnie broń) odpowiedział na szturm ogniem ze strzelby, zabijając agenta KGB Dzmitra Fiedasiuka. Potem został “zlikwidowany” przez innych mundurowych. Jego żonę zatrzymano jako podejrzaną o współudział w zabójstwie funkcjonariusza.
„Moim zdaniem to może ustawka” – były oficer milicji anonimowo komentuje strzelaninę
W sieci umieszczono nagranie, na którym widać jak milicja szturmuje mieszkanie pracownika firmy informatycznej. Zginął funkcjonariusz i broniący mieszkania Andrej Zelcerhttps://t.co/7wXRb5Nak4 pic.twitter.com/0YuO7NrOc3
— Biełsat (@Bielsat_pl) September 28, 2021
Według analityka Ihara Tyszkiewicza, mamy do czynienia z celowym podsycaniem wrogości pomiędzy obiema stronami konfliktu – reżimem i społeczeństwem.
– Jako mechanizm walki o władzę “podsycanie wrogości” jest wykorzystywane od dawna i z sukcesami. Ale zabieg ten może być wykorzystywany jedynie, gdy obie strony mają porównywalne pozycje startowe. Gdy taki proces odbywa się w czasie depresji jednej ze stron i siłowej mobilizacji drugiej strony, czeka nas kilka podobnych tragedii (obym się pomylił) i ostateczna frustracja słabszej strony. Druga strona już dawno jest zdemoralizowana. Odsuwa to wszelkie możliwości pokojowego wyjścia z kryzysu, nawet w przypadku ustąpienia lub śmierci pewnej osoby. Dlatego, że mówimy o wrogości wobec grup, a nie osób. A to bardzo źle, bo wrzuca kwestię formowania normalnego systemu współpracy społeczeństwa na dalszy plan.
Wersja władz: „zlikwidowano” potencjalnego terrorystę, jego żonę – zatrzymano
2021.09.29 08:32
Dziennikarz Piotr Kuzniacou zadał retoryczne pytanie, czy KGB może skutecznie działać “nie tylko w realiach totalnego terroru, ale też zmęczenia psychicznego”.
– Czy służby specjalne mogą kontrolować i prognozować działania 9 milionów osób? Na razie wczorajszy wypadek pokazał, że nie byli w stanie przewidzieć działań jednego człowieka, którego podejrzewali o terroryzm i o którym powinni wiedzieć, że ma broń,
Kuzniacou podkreślił, że wczoraj doszło do tragedii.
– Białorusini zaczęli do siebie strzelać w Roku Jedności Narodowej – podkreślił.
BYPOL ujawnia dane oficera KGB zabitego wczoraj w Mińsku
2021.09.29 12:52
Według obserwatora politycznego Witala Cyhanouwa, białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenk szuka podstaw, by nie przeprowadzić niezrozumiałego i niebezpiecznego dla siebie “tranzytu władzy”.
– Jeśli incydenty z bronią palną powtórzą się jeszcze kilka razy, to będzie mógł wprowadzić stan wojenny albo nadzwyczajny.
Dodał, że w atmosferze politycznej, w jakiej Białorusini żyją od roku, “dziwne, że nic podobnego nie wydarzyło się wcześniej”.
Niedoszły kandydat w wyborach prezydenckich Waler Capkała twierdzi, że to Łukaszenka ponosi pełną odpowiedzialność za śmierć obu mężczyzn.
– Łukaszenka ukradł nam wybory, ukradł prawo dał najemnikom w pagonach prawo zabijania Białorusinów. Jego bandyci mogą bezkarnie znieważać, katować, gwałcić i zabijać pokojowo nastawionych obywateli – powiedział polityk. – Andrej stawił opór zwyrodnialcom w pagonach i przypomniał Białorusinom o honorze i godności, o obowiązku obrony swojej rodziny i swojego domu. Andrej pokazał, jak należy odpowiadać tym, którzy myślą, że jeśli mają broń, to mają też rację.
„Andrej nie mógł nie stawić oporu”. Przyjaciel o informatyku, który zginął w strzelaninie z KGB
2021.09.29 15:45
aa,pj/belsat.eu
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS