We wtorek przed południem rozpoczął się atak nielegalnych imigrantów na polską granicę w okolicy Kuźnicy Białostockiej. Funkcjonariusze zostali obrzuceni kamieniami i granatami hukowymi, które agresywnym cudzoziemcom dostarczyli Białorusini. Atak trwał prawie cztery godziny i został odparty przez polskie służby. 12 naszych funkcjonariuszy zostało rannych.
Żaryn: Kolejne prowokacje niemal pewne
Jak poinformował w mediach społecznościowych rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, “w godzinach wieczornych w miejscu, w którym atakowano granicę RP i skąd rzucano w Polaków m. in. kamieniami, pojawili się białoruscy funkcjonariusze, którzy zachowywali się jakby zabezpieczali dowody w śledztwie”.
Do wpisu dołączył krótki film, na którym widać grupę ubranych na czarno mężczyzn, którzy mając założone jednorazowe rękawiczki, podnoszą z ziemi różne przedmioty. Widoczni są także funkcjonariusze w mundurach.
“Wygląda to jak przygotowanie do akcji propagandowej przeciwko Polsce. Bardzo prawdopodobne, że Białoruś zacznie oskarżać władze PL o rzekome zbrodnie, popełnione w dniu dzisiejszym. Kolejne prowokacje niemal pewne” – ocenił Żaryn.
Kryzys na granicy
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej zaostrzyła się 8 listopada, kiedy miała miejsce najpoważniejsza próba wtargnięcia na terytorium Polski. Od tamtej pory polscy funkcjonariusze policji, straży granicznej i żołnierze codziennie odpierają ataki nielegalnych migrantów, których sprowadza na Białoruś reżim Łukaszenki.
Od września w pasie przygranicznym z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy, który kończy się na początku grudnia.
Czytaj też:
Ustawa o ochronie granicy. Biejat: Lewica jej absolutnie nie poprzeCzytaj też:
Komendant Główny Policji odpowiada Ochojskiej. “Żołnierze i policjanci to są ludzie odważni”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS