“Z powodu spraw osobistych jestem zmuszona wycofać się z turnieju w Pekinie. Jest mi bardzo przykro, bo spędziłam niesamowity czas, grając i wygrywając ten turniej w zeszłym roku. Nie mogłam się doczekać powrotu. Wiem, że fani doświadczą tam wspaniałego tenisa i przykro mi, że tym razem nie będę jego częścią” – przekazała Iga Świątek w oświadczeniu na oficjalnej stronie WTA. Tym samym Polka straci aż 1000 punktów w rankingu WTA i nie obroni tytułu, który wywalczyła przed rokiem w stolicy Chin. Ta decyzja mocno zdziwiła kibiców, dziennikarzy i ekspertów. Zaniepokoiła ich głównie przyczyna wycofania. “Kompletnie nie wiem, co może to oznaczać”, “zastanawiające” – pisali.
Białoruskie media piszą o decyzji Świątek. Wielka szansa przed Sabalenką
Wieść o rezygnacji Świątek z udziału w turnieju w Pekinie dotarła rzecz jasna również na Białoruś i wywołała niemałe poruszenie. Dziennikarze wprost piszą, że przed ich rodaczką Aryną Sabalenką otworzyła się właśnie realna szansa, by już wkrótce przejąć prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Tamtejsze media także nie ukrywały zdziwienia decyzją Polki.
“Świątek wycofała się z imprezy w Pekinie i dała szansę Sabalence na zdobycie tenisowej korony” – tak brzmi tytuł artykułu na portalu sport5.by. “Polka straci tysiąc punktów, a obecnie w rankingu Świątek wyprzedza Białorusinkę o nieco ponad dwa tysiące punktów. Oznacza to, że nasza rodaczka ma realną okazję do tego, by zakończyć rok na szczycie zestawienia” – dodano.
Szansę dla Sabalenki dostrzegła też redakcja mlyn.by. “Mogę się założyć, że miłośnicy kobiecego tenisa marzyli o pojedynku Świątek z Sabalenką w Pekinie. Tylko że Polka niespodziewanie zrezygnowała z imprezy, pozbawiając kibiców możliwości spełnienia tego marzenia. Świątek jest aktualną mistrzynią chińskiego turnieju. (…) W związku z wycofaniem straci aż tysiąc punków. (…) Jeśli wygra Białorusinka, wówczas zmniejszy dystans do zaledwie 384 punktów. Tak więc do końca roku będzie miała szansę na to, by odzyskać prowadzenie w rankingu” – czytamy.
Dziennikarze wykazali się też delikatną empatią wobec Świątek. “Jak podaje WTA, liderka podjęła decyzję o rezygnacji z powodów osobistych. Mamy nadzieję, że nic złego się za tym nie kryje, choć z perspektywy Sabalenki to wieści więcej niż doskonałe” – dodano.
Światowe media zwracają uwagę na niepokojący aspekt w zachowaniu Świątek
Na wycofanie Polki zareagowały też media we Włoszech czy we Francji. Wszyscy zgodnie przyznają, że przed Świątek czas pełen nerwów. W końcu bardzo mocno zbliżyć może się do niej największa rywalka. “Polka, która opuściła już WTA 500 w Seulu, teraz znów się wycofała. To dość niezwykła i nieoczekiwana decyzja, zwłaszcza że po raz drugi rezygnacja następuje po tym, jak bezpośrednio bądź też pośrednio potwierdziła swój udział w imprezie” – piszą dziennikarze oktennis.it.
“Na razie nie wiadomo więcej w sprawie” – dodali. Podkreślili, że nie są pewni, czy Polka pojawi się na starcie kolejnych imprez. “Wycofanie się czterokrotnej triumfatorki Rolanda Garrosa grozi porażką w walce o status numeru 1 światowego tenisa, którego Świątek broni od początku roku. Jeśli Białorusinka zwycięży w Pekinie, to faktycznie obejmie prowadzenie w rankingu” – to z kolei opinia francuskiego “L’Equipe”. Dziennikarze jednak nieco minęli się z prawdą. W przypadku wygranej Sabalenki Białorusinka nie będzie pierwszą rakietą świata, ale mocno zbliży się do naszej rodaczki. Nadal będzie je dzielić około 400 punktów, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS