Iannone i zespół Aprilia Racing zostali poinformowani o finale prowadzonego od grudnia dochodzenia. Włoski zawodnik został zdyskwalifikowany na 18 miesięcy za złamanie przepisów antydopingowych. Choć sędziowie przychylili się do wersji o przypadkowym zażyciu sterydu wraz z mięsem podczas pobytu w Azji, Iannone nie uniknął kary.
Taki werdykt wzburzył szefa Aprilii Massimo Rivolę. Po stronie rodaka stanął również Biaggi, czterokrotny mistrz świata w klasie 250 cm3.
– Istnieje świadomość, że nie zrobił tego intencjonalnie, a mimo to go ukarano – powiedział Biaggi w rozmowie ze Sky Sport Italia. – Wydaje się to zatem pewną sprzecznością, a nie klarowną sprawą. Z jednej strony został uniewinniony, a z drugiej potępiony. Nie sądzę, aby sprawa się tak zakończyła. Trzeba ją wyjaśnić z użyciem CAS [Sportowego Sądu Arbitrażowego].
Biaggi wskazuje, że obecna kara wykluczyłaby zawodnika z całego obecnego sezonu, sesji testowych oraz przynajmniej 7-8 rund przyszłorocznej rywalizacji.
– Dla każdego sportowca z takim wyrokiem jest to nie tylko nieprzyjemne, ale również demotywujące. Sportowiec każdego dnia żyje przygotowaniami, krok po kroku stara się utrzymać formę fizyczną. Trudno jest się postawić w jego sytuacji. Mam nadzieję, że będzie od tego silniejszy i postara się to przezwyciężyć w świetny sposób – zakończył Max Biaggi.
Max Biaggi, Yamaha
Photo by: Gold and Goose / Motorsport Images
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS