Miasto przystąpiło do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu zwanego umownie jednostką „Lubianka” na obszarze miasta Starachowice wraz z prognozą oddziaływania na środowisko.
Zainteresowani mogą składać wnioski do ww. prognozy w Urzędzie Miejskim w Starachowicach w terminie do dnia 22 marca 2024 r., ustnie o protokołu, bądź za pomocą środków komunikacji elektronicznej bez konieczności opatrywania ich bezpiecznym odpisem elektronicznym na adres email: [email protected]
Wniosek powinien zawierać nazwisko, imię, nazwę i adres wnioskodawcy, przedmiot wniosku oraz oznaczenie nieruchomości, której dotyczy.
W planie zagospodarowania przestrzennego jest ujęta budowa ośrodka turystycznego z całorocznymi domkami do wynajęcia nad Lubianką. I ta kwestia była przedmiotem spotkania, które odbyło się w sobotę 9 marca, a na które zaprosili zainteresowanych mieszkańców radny Sylwester Kwiecień oraz Włodzimierz Łańcuchowski. W spotkaniu udział wzięło kilkadziesiąt osób. Więcej niż w konsultacjach społecznych zorganizowanych w listopadzie ubiegłego roku w Urzędzie Miejskim.
Rewitalizacja Lubianki, to sztandarowy projekt prezydenta miasta Marka Materka. Starachowiczanie, ale i nie tylko, nie szczędzą słów zachwytu nad zmianami, które zaszły nad Lubianką. Są również osoby, które mówią, że doszło do „betonozy”. Są także najbliżsi sąsiedzi Lubianki, którym zmiany, jak twierdzą: przyniosły więcej złego niż dobrego. W szczycie sezonu dyskoteki do rana, burdy, brak możliwości wyjazdu z własnej posesji ze względu na zaparkowane wszędzie samochody przyjezdnych. Plus mnóstwo śmieci, głośna muzyka nocą z zaparkowanych pod ich oknami samochodów i „gołe tyłki”, a te „atrakcje” nie tylko w sezonie, ale także w każdy weekend. Mieszkańcy boją się, że władze obecnie nie są w stanie zapanować nad sytuacją, która wymyka im się spod kontroli, a co dopiero wtedy, kiedy za ogrodzeniami ich posesji miałby powstać całoroczny ośrodek wczasowy.
Temat ten nie wypłynął akurat teraz, bo trwa kampania samorządowa. Już w 2019 roku do Urzędu Miejskiego wpłynęła petycja z kilkudziesięcioma podpisami mieszkańców przeciwko budowie domków nad Lubianką. Prezydencka administracja uznała wtedy argumenty wnioskodawców za nieuzasadnione. Treść petycji [kliknij]. I o ile na tamten czas chodziło o wydzierżawienie terenu pod domki na 40 lat, o tyle w kwestii obaw mieszkańców nic się nie zmieniło.
– Celem naszego spotkania jest możliwość wpływu na zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Procedura została rozpoczęta i mieszkańcy osiedla mogą formalnie wypowiedzieć się – powiedział organizator spotkania Sylwester Kwiecień.
W dyskusji udział wzięło wielu mieszkańców. Mówili o problemach z parkowaniem, załatwianiu potrzeb fizjologicznych przez przyjezdnych przy ogrodzeniach ich posesji, problemach ze sprzątaniem śmieci. „Zdjęcia są robione nad Lubianką na pokaz. Nikt nie liczy się ze zdaniem najbliższych Lubiance sąsiadów. Nie mówiąc już o drogach dojazdowych, które jak były tak są gruntowe. Lubianka to nie Sielpia. Lubianka, to osiedle mieszkalne” – zgodnie twierdzili zgromadzeni.
– My mieszkamy bezpośrednio i wychodząc z domu ogląda się „gołe tyłki”, bo przecież, gdzie ludzie się załatwiają? Tego nikt nie widzi. A służby sprzątają tylko ścieżki rowerową i spacerową, a dalej się nie sprząta, bo po co? Parkingi? My nie możemy spokojnie dojechać do domów. Nasza droga dojazdowa jest popsuta, bo ktoś sobie tak zaprojektował ścieżki, że nie zrobił odwodnienia pod ścieżkami. Myśmy musieli walczyć o to, żeby nam wyrównywali drogę, bo ja nie mogłam dojechać samochodem do domu. Droga miała być zrobiona w ramach budowy. „Budowa” odeszła, a droga nie była zrobiona. I drogi nie ma – mówiła jedna z mieszkanek. – Prezydent zapewniał mnie osobiście, że w drogach wewnętrznych nie będzie parkingów. Jak pisałem do prezydenta, że jest non stop załatwianie potrzeb fizjologicznych pod płotem, to otrzymałem odpowiedź, że „jestem przewrażliwiony”, a na koniec zablokowany – mówił jeden z mieszkańców.
– Wystarczy to, co już jest. My nie mówimy, że zmiany nad Lubianką są złe. Tylko, że my chcemy żyć spokojnie. My z tymi problemami musimy się zmagać, co trudno jest zrozumieć osobom, które przyjeżdżają tu na chwilę. Ludzie spędzą czas na rekreacji, a my zostajemy z nierozwiązanymi problemami – dodała kolejna uczestniczka spotkania.
Na spotkaniu byli także przedstawiciele prezydenta, wiceprezydent Elżbieta Gralec, architekt miejski Marcin Bednarczyk oraz Karol Zawłocki z Referatu Urbanistyki i Planowania Przestrzennego. Koronnym argumentem prezydenckiej administracji było to, że pomysł na domki nad Lubianką procedowany jest od blisko 10 lat, a kiedy odbywały się konsultacje w Szkole Podstawowej nr 6 kilka lat temu nikt nie protestował przeciwko tym planom, więc miasto wykonało kolejne kroki w celu realizacji tego zamierzenia.
– Lubianka działa tak naprawdę od pierwszego sezonu. Staramy się reagować na to, co w tej chwili dzieje się przy Lubiance na bieżąco – mówiła wiceprezydent Elżbieta Gralec.
– Serdecznie dziękuje mieszkańcom za przybycie. W jedności siła i razem możemy więcej. Presja ma sens. To jest ten moment, kiedy mieszkańcy mogą w sposób formalno-prawny przystąpić do działania składając do Urzędu Miejskiego uwagi. W trakcie spotkania mieszkańcy otrzymali druki. Część osób wypełniła dokumenty na miejscu, część wzięła ze sobą. Mam nadzieję, że władza widząc zaangażowanie mieszkańców, wsłucha się w ich głos i nie będzie robić nic przeciw ich woli – powiedział po spotkaniu Sylwester Kwiecień.
Zobacz zapis VIDEO przeprowadzony NA ŻYWO ze spotkania [kliknij].
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS