A A+ A++

Janek ma 71 lat i na szczepienie mógł się zapisać już 15 stycznia. Nie zrobił tego jednak, bo o takiej możliwości nikt mu nie powiedział. Ma zresztą inne rzeczy na głowie – żyje ze sprzedaży złomu.

– A to już wynaleźli szczepionkę? – pyta zdziwiony 71-latek. Nie robi to jednak na nim większego wrażenia. – Koledzy mówili, że wystarczy kielich i szczepionka niepotrzebna – wyjaśnia ze śmiechem i mówi, że jest już za stary – i na kielicha i na szczepionkę.

Krzysztof, 68-latek, też już mógłby się zaszczepić, ale na razie się nie spieszy, bo ludzie różne rzeczy o tym wygadują. Słyszał, że w szczepionkach są jakieś tajemnicze czipy i że przez nie na świat przychodzą genetycznie inne dzieci. Sam nie do końca w te opowieści wierzy.

Koronawirus to nie ściema

– Babka, która o tych dzieciach krzyczała, chyba nie była do końca normalna. Mówiła, że koronawirus to ściema, a dwóch moich kolegów się zakaziło. Jak powiedzą, że mam iść się szczepić, to pójdę – deklaruje. Nie wie jednak, jak by to miało wyglądać. Lekarza nie odwiedzał już od lat. – No, chyba bym poszedł do tego wielkiego szpitala koło Spodka. Na pewno tam jest jakaś recepcja, to pomogą, a ja się nie wstydzę pytać – mówi Krzysztof.

Dla bezdomnych poczta pantoflowa to najszybszy kanał informacyjny. Niektórzy mają telefony, ale z internetu rzadko kto korzysta. A zresztą kto by tam wiedział, pod jaki numer zadzwonić i na jaką stronę zajrzeć?

– No i co z tego, że już 50-latków też szczepią, jak ja dowodu nie mam, bo na spaniu mnie okradli. Bez dokumentów nic nie zrobię, a żeby je wyrobić, potrzebuję zdjęcie. To wszystko kosztuje – mówi Bogumił. Na wieść o tym, że mógłby znaleźć pomoc w kilku placówkach, ze złością macha ręką. – Niepotrzebne. Niech się inni szczepią, dla mnie za późno – mówi.

Niewielu chętnych na szczepienia przeciwko COVID-19

Podobnie o szczepieniach mówią też osoby, które na stałe przebywają w noclegowniach i schroniskach. Co gorsza, niechętnie się szczepią też pracownicy tych placówek, choć w myśl przepisów już by to mogli zrobić.

W Katowicach bezdomni, którzy chcą się zaczepić, powinni się zgłosić do MOPS-u przy ul. Morcinka. Jacek Marciniak, który jest tam kierownikiem działu, zapewnia, że osoby spełniające wymagania wiekowe mogą przyjść bez żadnych dodatkowych formalności, prosto z ulicy.

– Mamy dostęp do komputera i pomagamy w elektronicznej rejestracji. Pracownicy udzielają również wsparcia  w przypadku teleporady lekarskiej. Schroniska i noclegownie też informują swoich podopiecznych o szczepieniach. Pomagamy też skompletować dokumenty, w szczególności wymagany przy szczepieniach numer PESEL – mówi Marciniak.

Przyznaje jednak, że zgłaszających się o taką pomoc jest bardzo mało.

Osoba bezdomna nie dojedzie na szczepienie do innego miasta

W Bielsku-Białej bezdomnym pomagają m.in. społecznicy z dwóch grup: Foods not Boombs oraz Zupa za Ratuszem. W czasach pandemii pomaganie stało się trudniejsze, trzeba przestrzegać wszystkich rygorów sanitarnych, gorąca zupa nie jest już np. nalewana na talerze, ale jest wydawana w dokładnie umytych słoikach. Oczywiście, wszyscy wolontariusze są w maseczkach, by nikogo nie narazić.

Magdalena Buczak z Zupy z Ratuszem mówi, że w związku z tym, że szczepione są coraz młodsze osoby, wolontariusze będą pytali swoich podopiecznych, czy chcieliby przyjąć szczepionkę. Nie wiadomo, jakie będzie zainteresowanie.

– Czasem trudno nam jest namówić ich na leczenie, nawet jak widać, że ewidentnie potrzebują pomocy, bo mają np. odmrożone nogi – opowiada wolontariuszka. Mówi, że problemem jest także to, że niektóre z tych osób nie mają dowodów tożsamości. Oczywiście, wolontariusze pomagają w takiej sytuacji w załatwieniu wszystkich niezbędnych formalności, wypełnieniu wniosków, zrobieniu zdjęć.

Agnieszka Lamek-Kochanowska z Razem Podbeskidzie, która wspiera osoby w kryzysie, rozdając m.in. tampony i podpaski, mówi, że nawet osoby biegle posługujące się internetem, mające dostęp do komputerów i telefonów komórkowych, mają kłopoty z zarejestrowaniem się na szczepienie przeciwko koronawirusowi. – Kolejny problem jest taki, że czasem osoby muszą pojechać na szczepienie do innego miasta – przypomina działaczka.

Tykająca bomba

Ogólnopolska Federacja na rzecz Rozwiązywania Problemu Bezdomności alarmuje, że sposób zabezpieczenia przed pandemią systemu pomocy osobom bezdomnym w Polsce można porównać do tykającej bomby zegarowej, której wybuch może mieć dramatyczne skutki dla całego społeczeństwa. Jeszcze w  marcu federacja zwróciła się do premiera Mateusza Morawieckiego z apelem o przyjęcie planu zabezpieczenia populacji osób bezdomnych przed niekontrolowaną transmisją wirusa.

Plan ten opiera się na pięciu punktach, to m.in. uruchomienie hoteli na potrzeby samoizolacji osób bezdomnych. – Pandemia COVID-19 stanowi szczególne zagrożenie dla osób bezdomnych, wśród których znaczny odsetek stanowią osoby starsze i osoby o osłabionej odporności, co oznacza, że ich ewentualne zarażenie może wiązać się z podwyższonym ryzykiem ciężkich stanów chorobowych lub nawet śmierci – przekonuje Jakub Wilczek z federacji.

Przypomina, że pomoc dla 30 tysięcy osób bezdomnych w Polsce jest oparta o placówki zbiorowego zamieszkania, pojawienie się koronawirusa w tym środowisku może spowodować szybkie załamanie się systemu pomocy ze względu na konieczność zamykania lub izolowania poszczególnych placówek i ich pracowników. Takie sytuacje już zaczęły się zdarzać.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOgłoszenie o I przetargu ustnym nieograniczonym na zbycie lokalu mieszkalnego nr 17 przy ul. Polskiej
Następny artykułRadni z Częstochowy pytają o brak pomocy rządowej dla miasta