1 godz. 13 minut temu
Bez Krystiana Nowaka w składzie Widzew ani razu nie wygrał w tym sezonie, a na dodatek tracił dużo goli. Stoper jest już zdrowy i powinien zagrać w poniedziałek (godz. 18, transmisja Polsat Go Box Sport) w Nowym Sączu z Sandecją.
Statystki pokazują jak cenny jest Nowak. Z 27-letnim obrońcą Widzew w 13 spotkaniach zdobył 32 punkty. Bez niego w czterech meczach zaledwie dwa. Potwierdza to też liczba traconych bramek. Kiedy Nowak był na boisku (a do momentu kontuzji rozegrał wszystkie spotkania w pełnym wymiarze), Widzew dawał sobie strzelić przeciętnie 0,69 gola na mecz. Kiedy leczył uraz, łodzianie w czterech spotkaniach stracili osiem bramek (czyli średnio dwa).
Nowak po urazie treningi z drużyną rozpoczął jeszcze przed meczem z Podbeskidziem Bielsko-Biała, ale trener Niedźwiedź nie zdecydował się go wystawić. W efekcie w związku z pauzą za żółte kartki Daniela Tanżyny obrona łodzian zagrała pierwszy raz w zestawieniu Michał Grudniewski, Tomasz Dejewski, Patryk Stępiński. I prawdopodobnie ostatni, bo mecz zakończył się najwyższą porażką (0:4), od kiedy w Widzewie pracuje ten szkoleniowiec.
W Nowym Sączu szkoleniowiec może postawić już na Tanżynę, Stepińskiego i Nowaka, czyli trójka, która tak dobrze spisywała się do 13. kolejki. – Sporo meczów opuściłem przez kontuzję i to ważnych [m. in. derby Łodzi i z Miedzią – przyp. red.]. Oglądałem je z trybun i to był dla mnie większy stres niż biegać na boisku – przyznaje Nowak. – Dlatego cieszę się, że już mogę pomoc zespołowi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS