A A+ A++

Włoski producent obecnie zaopatruje w ogumienie zespoły fabryczne wystawiające samochody Rally1 oraz wszystkie główne kategorie, czyli WRC 2, WRC 3 oraz JWRC. Umowa zawarta została na lata 2020-2024.

FIA ogłosiła kolejny przetarg pod koniec lipca. Kontrakt obejmować ma dostawy opon w sezonach 2025-2027. Oferenci mogli zgłaszać się do wczoraj, a rozstrzygnięcie ma nastąpić 19 października. Brak Pirelli jest niemałą niespodzianką. Jeszcze niedawno przedstawiciele włoskiego producenta zapowiadali – w tym w rozmowie z Motorsport.com – że szykują się do przystąpienia do konkursu.

Jednak w sobotni poranek Pirelli wysłało do mediów komunikat prasowy, w którym informuje o rezygnacji z udziału w przetargu.

Pirelli nie zgłosiło swojej kandydatury na dostawcę opon do Rajdowych Mistrzostw Świata w latach 2025-2027. W konsekwencji włoski producent zakończy współpracę w 2024 roku, uprzednio osiągając ustalone trzy lata temu cele.

Obecne w przeszło 350 mistrzowskich cyklach na całym świecie, Pirelli pozostaje zaangażowane w rajdy i będzie kontynuować rywalizację tam, gdzie obecnie bierze udział.

W komunikacie zaznaczono, że Pirelli zamierza pozostać w FIA ERC. W europejskim czempionacie nie ma wyłącznego dostawcy (poza rozgrywkami ERC Junior), a w stawce rywalizują poza Pirelli, także Michelin, MRF oraz Hankook. Tegoroczni mistrzowie Europy: Hayden Paddon i John Kennard wywalczyli tytuł korzystając z Hyundaia i20 N Rally2, wyposażonego w opony włoskiej marki.

Zgodnie z informacjami Motorsport.com do przetargu związanego z WRC zgłosili się Michelin oraz MRF.

Czytaj również:

Polecane video:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKolejnych radosnych wspólnych lat. Uroczysty jubileusz pożycia małżeńskiego w Wiśle
Następny artykułŚmierć Prigożyna pod znakiem zapytania. Wątpliwość budzi nazwisko na liście pasażerów