A A+ A++

Przyszłość napędu hybrydowego od kilku miesięcy jest jednym z głównych tematów parku serwisowego WRC. Nie brakowało zwrotów akcji, a obecnie wydaje się, że samochody królewskiej klasy korzystać będą tylko z silnika spalinowego.

Sprawa zestawów hybrydowych była już poddana zdalnemu głosowaniu, a dziś omówiono ją podczas spotkania Komisji WRC. Źródła Motorsport.com wskazują, że osiągnięto porozumienie i od przyszłego sezonu zabraknie komponentu elektrycznego w konstrukcjach Rally1.

Decyzję musi jeszcze zatwierdzić Światowa Rada Sportów Motorowych, ale to wydaje się być formalnością.

Czytaj również:

Samochody Rally1 będące podstawą obecnej ery technicznej w WRC i wyposażone w napęd hybrydowy wprowadzono w 2022 roku. Obecność komponentu elektrycznego nie przyciągnęła jednak do rajdów najwyższego szczebla nowych producentów i FIA zaczęła poszukiwać sposobu na zmianę tego stanu rzeczy.

Najpierw federacja powołała grupę roboczą. Ta uznała, że samochód królewskiej klasy musi być dużo tańszy i zaproponowała istotną zmianę przepisów technicznych Rally1 na dwa przejściowe lata dzielące rozgrywki od kolejnej rewolucji, zapowiedzianej na 2027 rok.

FIA zaproponowała, by usunąć z rajdówek zestawy hybrydowe. Chciała także istotnego zmniejszenia pakietów aerodynamicznych oraz mocy. Tak duże zmiany, które miałyby być wprowadzone niemal z dnia na dzień, wzbudziły opór zaangażowanych producentów, zwłaszcza Hyundaia.

Organ zarządzający wycofał się więc ze swojej kontrowersyjnej idei, ale przyszłość hybryd kolejny raz opatrzona została znakiem zapytania na początku września. Wtedy Compact Dynamics, dostawca zestawów, zmienił wytyczne dotyczące ich obsługi oraz kwestii technicznej.

Okazało się, że do tej pory, gdy duże wstrząsy czy uderzenia skutkowały błędami wewnętrznymi w zestawie, te dawało się resetować przy pomocy komputera w miejscu rozgrywania rajdu. Dostawca Compact Dynamics zażądał jednak, aby po trzykrotnym zarejestrowaniu przeciążenia 15G lub jednorazowym 25G cały zestaw wymontować i odesłać na dokładną kontrolę.

Autor zdjęcia: Tomasz Kaliński

To wzbudziło obawy zespołów. Kontrola i ewentualna naprawa zestawu miałaby potrwać miesiącami, co oznaczało, że Hyundai, Toyota i M-Sport musiałyby zakupić więcej hybryd „na zapas”, co rzecz jasna wiązało się z istotnym wzrostem kosztów.

Szczególnie zmartwieni byli w M-Sporcie i to prawdopodobnie głównie ze względu na brytyjską stajnię podjęto decyzję o usunięciu hybryd.

– Patrząc na to, o co chodzi w hybrydzie i co próbujemy promować poprzez mistrzostwa, nie chcemy się jej pozbywać – mówił niedawno w rozmowie z Motorsport.com Richard Millener, dowodzący M-Sport Ford WRT. – Niestety, biorąc pod uwagę przepisy dotyczące bezpieczeństwa tych zestawów i jak trzeba je naprawiać po wstrząsach, ekstremalne koszty są dla nas barierą.

– To nie jest prośba o usunięcie tego czym one w istocie są. Chcemy je wyłączyć, ponieważ po prostu nie jesteśmy w stanie ich naprawić i obsługiwać w sposób dający się spiąć ekonomicznie. Mówimy o dodatkowych kilku milionach euro i nie jest to kwota, z którą możemy sobie poradzić.

Niechętny drastycznym zmianom regulacji był Hyundai, jednak Cyril Abiteboul – szef zespołu – zapewnił już w zeszłym miesiącu, że dla dobra ogółu koreański producent nie będzie blokował wycofania hybryd.

– Moim zdaniem świat podąża drogą elektryfikacji. Wiemy, że taki jest trend i dlatego popieramy elektryfikację motorsportu i WRC. Nigdy nie będziemy aktywnie czy pasywnie nalegać na usunięcie zestawów hybrydowych. Jednak musimy być też pragmatyczni i pamiętać, że WRC to niewielka społeczność. I w takiej społeczności musimy o siebie dbać.

– Jeśli więc trzeba podjąć jakieś kroki, które zapewnią, że jakiś zawodnik czy rywal pojawi się na starcie, my się na te kroki zgodzimy. Nie chcemy być samolubni. Nie sądzę, aby w obecnej sytuacji w WRC ktokolwiek mógł sobie pozwolić na bycie samolubnym.

– Jednak decyzja musi być bardzo szybka. Jesteśmy w trakcie zamawiania części. Nawet nie samych zestawów, ponieważ to zrobiliśmy już jakiś czas temu. Jeśli hybryda ma zostać usunięta, chcemy to wiedzieć tak szybko, jak to możliwe, aby uniknąć niepotrzebnych kosztów.

Teoretycznie pozbycie się zestawów hybrydowych nie powinno być dla zespołów skomplikowane. Już w tym sezonie możliwe było wystawienie samochodu Rally1 napędzanego jedynie silnikiem spalinowym. Dzięki temu udało się obniżyć koszt wynajmu i skorzystał z tego Martins Sesks, który w Polsce i Chile wystąpił „uboższym” samochodem.

Zgodnie z przepisami 100-kilogramowy zestaw hybrydowy zastępowany jest atrapą pełniącą rolę balastu. Jej masa to 90 kg. Pozostałe 10 kg można rozmieścić w sposób korzystny dla właściwości jezdnych samochodu. Nieodzowna będzie również zmiana oprogramowania silnika. Mapy nie będą musiały już uwzględniać regeneracji energii podczas hamowania oraz następującego po jej użycia dodatkowej mocy.

Autor zdjęcia: Tomasz Kaliński

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKamienica w Łodzi z kultowym muralem zasłonięta. Co dalej z “Motylem”?
Następny artykułMicrosoft nawiązał niespodziewaną współpracę! Teraz znana gra jest darmowa