O autorze
Nie milkną echa afery z Bestcena.pl. Przypomnijmy, sklep najpierw wstrzymał przyjmowanie zamówień wskutek kontroli Urzędu Skarbowego, a wkrótce potem wyszło na jaw, że stosuje kontrowersyjne zapisy w regulaminie, które z kupujących robią najemców. Wszystko po to, aby operować na fakturach VAT marża, a co za tym idzie uniknąć opodatkowania.
O opinię na temat regulaminu Bestceny, a także wskazanie ewentualnych konsekwencji dla sklepu i klientów poprosiliśmy dwójkę prawników z kancelarii AXELO Prawo i Podatki dla Biznesu: Macieja Letkiewicza, specjalistę ds. podatków, oraz adwokat Katarzynę Matyję.
Eksperci nie mają wątpliwości, że wina za zamieszanie w całości spada na Bestcenę. Nabyty sprzęt nie zostanie zarekwirowany, a fiskus należny podatek musi ściągnąć od przedsiębiorstwa.
Unikając opodatkowania
– W analizowanym przypadku w sposób oczywisty mamy do czynienia ze sztuczną konstrukcją mającą na celu uzyskanie nienależnych korzyści podatkowych. Jest to przykład tzw. nadużycia prawa w podatku od towarów i usług – komentuje Letkiewicz. – Sprzedawca prawdopodobnie będzie zobowiązany do zapłaty równowartości podatku nieuiszczonego, tj. jak gdyby transakcja była przeprowadzona jako zwykła sprzedaż, a więc opodatkowana 23 proc. stawką VAT. Konsumenci nabywający towary nie powinni ponieść konsekwencji podatkowych – wyjaśnia.
Tłumacząc prostszymi słowami, zdaniem prawnika zapisy regulaminowe Bestceny są na tyle ewidentnie przygotowane pod kątem uniknięcia opodatkowania, że to właśnie sklep ponosi w tej sytuacji pełną winę. Do powyższej opinii przychyla się mecenas Katarzyna Matyja.
– Nie budzi wątpliwości, że opisane działanie może zostać zakwalifikowane jako wyczerpujące znamiona czynu nieuczciwej konkurencji, a zważywszy na ogólnopolską skalę procederu powinno zostać uznane przez UOKIK za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów – mówi w rozmowie z dobrymiprogramami mecenas Matyja.
Z punktu widzenia klienta
A co w przypadku, gdyby ktoś zechciał dochodzić swych roszczeń? – Wydaje się również, że konsumenci, którzy zostali wprowadzeni w błąd, co do faktycznego charakteru zawieranej transakcji, mają prawo by uchylić się od skutków prawnych oświadczenia woli, które zostało złożone pod wpływem błędu i domagać się zwrotu zapłaconej ceny – odpowiada prawniczka.
Podsumowując, jeśli kupiłeś/aś telefon w Bestcenie i teraz boisz się, że sklep zażąda jego zwrotu albo urzędnik zapuka ci do drzwi domagając się zapłaty podatku, to teraz możesz spać spokojnie. Żadna tego rodzaju sytuacja nie powinna mieć miejsca. Możesz natomiast postulować o anulowanie zawartej z firmą umowy i zwrot pieniędzy, oczywiście za uprzednim zwrotem towaru. To jednak, patrząc na obecną sytuację, raczej nie będzie łatwe do wyegzekwowania.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS