A A+ A++

Zmarli odzyskali spokój – mówi Adam Szydłowski, za sprawą którego fragmenty macew zniszczonych i użytych, jako budulec kolejowej trampy zostały wyeksponowane w lapidarium w Będzinie.

Fragmenty macew wróciły na swoje miejsce. U zbiegu ulic Sieleckiej i Zagórskiej stanął mur z piaskowca, do którego przymocowano fragmenty nagrobków z żydowskiego cmentarza, który przed laty znajdował się po sąsiedzku. Dziś to baza transportowa, ale mur po dawnej nekropolii wciąż jest w kilku miejscach widoczny. To właśnie z kamieni, które tworzyły historyczne ogrodzenie postawiono mur lapidarium.

Sławomir Pastuszka – historyk i społecznik dobrze się orientujący w dziejach zagłębiowskich Żydów – pochylał się w poniedziałek (7 października) nad fragmentami macew. Odczytywał imiona, słowa pożegnania. Wyjaśniał co znaczą symbole. Na jednej z macew widać jeszcze złocenia, które wypełniły bruzdę wykutą w betonie. – To ważne, symbolicznie miejsce – podkreślał.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKonferencja dla rodziców i specjalistów
Następny artykułInformacja o szkoleniu dla przedsiębiorców w Urzędzie Miasta w Radzyniu Podlaskim