Kosmetolodzy walczą o swoją ustawę, która usankcjonuje ich prawo do wykonywania zabiegów medycyny estetycznej. Lekarze odbijają piłeczkę i chcą przyznawanymi sobie certyfikatami ograniczyć dostęp do tego obszaru konkurencji kosmetologicznej. A resort zdrowia tak zmienia przepisy, aby prawo do przeprowadzania iniekcji dać tylko medykom.
W medycynie estetycznej od kilku lat dużo się dzieje. Nie tylko przez to, że do gabinetów poprawiania urody prowadzonych czy to przez lekarzy czy kosmetologów, puka coraz więcej klientów, ale głównie z racji trwającego sporu pomiędzy przedstawicielami tych dwóch profesji. Rynek jest wart miliardy złotych i trwa walka o to, kto go zdominuje.
Lekarze próbowali. Próbują cały czas przeforsować w Ministerstwie Zdrowia zapisy o tym, że zabiegi z zakresu medycyny estetycznej mają prawo przeprowadzać tylko oni, gdyż jest to świadczenie zdrowotne. Kosmetolodzy, kosmetyczki nie ustępują im argumentując, że wykonują zabiegi powiększenia ust czy niwelowania zmarszczek od lat, zanim to się stało modne i zanim lekarze dostrzegli, że na tym rynku można sporo zarobić. Stosunkowo prościej niż wykonując np. operacje.
Prawo do iniekcji tylko dla lekarzy
Przeciąganie liny zatem trwa. Kolejnym kamyczkiem do tego ogródka jest projekt rozporządzenia ministra zdrowia sprawie umiejętności zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów jaki trafił do konsultacji społecznych jeszcze w sierpniu b.r. Prace nad nim nie zakończyły się jednak jeszcze. Zgodnie z projektem o certyfikat umiejętności zawodowych w zakresie medycyny estetycznej ubiegać będą się mogli lekarze i lekarze dentyści posiadający prawo wykonywania zawodu, niezależnie od swojej specjalizacji.
Według tego, co tłumaczy minister zdrowia w uzasadnieniu do rozporządzenia, umiejętnością zawodową jest nabycie umiejętności z zakresu danej dziedziny medycyny albo kilku dziedzin medycyny lub umiejętnością i udzielania określonych świadczeń zdrowotnych. Certyfikat umiejętności zawodowej przyznawać będzie towarzystwo naukowe o zasięgu krajowym prowadzące działalność naukową od co najmniej 5 lat poprzedzających datę złożenia pierwszego wniosku o certyfikację danej umiejętności zawodowej albo państwowy instytut badawczy, właściwy dla danej umiejętności zawodowej wpisane do rejestru prowadzonego przez dyrektora Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego.
Ma powstać katalog procedur medycznych dotyczących medycyny estetycznej, których przeprowadzanie będzie zastrzeżone dla lekarzy i lekarzy dentystów. -Przeanalizowaliśmy uwagi oraz nowe propozycje zgłoszone w toku konsultacji projektu rozporządzenia w sprawie umiejętności zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów. Spotykamy się z poszczególnymi reprezentantami środowisk. Pierwszespotkanie w Ministerstwie Zdrowia dotyczyło medycyny estetycznej. Planowane są kolejne. Niezależnie od nich rozmawiamy z konsultantami krajowymi. Z uwagi na różne opinie podjęcie ostatecznych decyzji musi poprzedzić merytoryczna i wyczerpująca dyskusja na temat katalogu umiejętności zawodowych lekarza i lekarza dentysty- wskazuje Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ministra zdrowia. Dodaje, że prace nad rozporządzeniem resort zdrowia planuje zakończyć do końca roku.
-Z przepisów będzie wynikało, że tylko lekarze będą mieli prawo do samodzielnego wykonywania określonych procedur medycyny estetycznej za pośrednictwem iniekcji- wskazuje Wojciech Andrusiewicz.
Przepisy są sprzeczne
Prawnicy nieco jednak inaczej patrzą na projektowane przepisy.
– Projekt rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie umiejętności zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów określa rodzaje umiejętności zawodowych, które będą być potwierdzone certyfikatem – w tym zakresie nastąpiła istotna zmiana począwszy od 1.01.2021 w związku z nowym określeniem zasad certyfikacji nabywania umiejętności z zakresu danej dziedziny medycyny albo kilku dziedzin medycyny lub udzielania określonego świadczenia zdrowotnego – ale dotyczy to wyłącznie osób wykonujących zawód lekarza i lekarza dentysty- podkreśla adw. dr hab. Sebastian Sikorski, ekspert prawa medycznego, Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Jego zdaniem zawężenie możliwości wykonywania szeroko rozumianych zabiegów z zakresu medycyny estetycznej wyłącznie do osób wykonujących zawód lekarza i lekarza dentysty jest propozycją zbyt daleko idącą. -Są bowiem zabiegi, który mogą być wykonywane na przykład przez osoby wykonujące zawód pielęgniarki. Jednak wydaje się, że obszar medycyny estetycznej wymaga wprowadzenia odpowiedniej regulacji właśnie celem wzmocnienia bezpieczeństwa pacjentów – wskazuje adw. dr hab. Sebastian Sikorski.
Wskazuje jednocześnie, że sposób oczywisty nie dotyczy to więc innych zawodów funkcjonujących w obszarze medycyny estetycznej. -Należy w tym miejscu jednocześnie przypomnieć, że zgodnie z art. 3 ust. 1b pkt 1 lit. c ustawy o zawodzie lekarza, kształcenie podyplomowe, lekarzy obejmuje: „nabywanie umiejętności z zakresu danej dziedziny medycyny albo kilku dziedzin medycyny lub umiejętności udzielania określonego świadczenia zdrowotnego, zwanych dalej “umiejętnościami zawodowymi”. Przywołany więc projekt rozporządzenia przewiduje dla lekarzy i lekarzy dentystów możliwość uzyskania certyfikatu potwierdzającego katalog umiejętności zawodowych, które będą niejako dopełnieniem ich kwalifikacji zawodowych – dodaje Sebastian Sikorski.
Krótko mówiąc, zdaniem prawników, odebranie kosmetyczkom i kosmetologom prawa do wykonywania iniekcji, mocą projektowanych przepisów, jest za daleko idące. I stoi w sprzeczności z innymi regulacjami. Nie do końca zatem wiadomo czy minister zdrowia przy wdrażaniu tej idei, stosuje właściwe środki.
Kosmetolodzy chcą mieć wykaz procedur
Równolegle do tego w Ministerstwie Rozwoju i Technologii są obecnie prowadzone prace nad projektem ustawy o zawodzie kosmetologa, w którym jest wskazane jakie kompetencje i umiejętności ma przedstawiciel tej profesji.
-Ustawa ma za zadanie potwierdzić posiadane już kompetencje, które kosmetolodzy zdobyli na drodze regularnych studiów wyższych. Ustawa jest też odzwierciedleniem kilkudziesięciu lat doświadczeń kosmetologów w obrębie świadczenia usług estetycznych, które wciąż zgodnie z postępem technologicznym się poszerzają. Ustawa obejmuje zakresem m.in. zabiegi laseroterapii, mezoterapię igłową, peelingi chemiczne, czy też podawanie usieciowanego kwasu hialuronowego. W resorcie trwają ostatnie konsultacje nad projektem ustawy- wskazuje Justyna Gorlicka-Kruk- prezes Ogólnopolskiej Izby Kosmetologów.
Podkreśla jednocześnie, że ostatnie rozmowy na jakie zostali zaproszeni do Ministerstwa Zdrowia przedstawiciele lekarzy tzw. medycyny estetycznej i koalicji kosmetologów wskazują, że rozporządzenie Ministra Zdrowia o certyfikatach lekarskich będzie miało raczej na celu potwierdzenie dodatkowych umiejętności lekarzy, którzy dopiero po zatwierdzeniu tych regulacji będą mogli prawnie wykonywać zabiegi z zakresu estetyki.
Nie ma lekarskiej specjalizacji z estetyki
Warto zauważyć, że dziś dla lekarzy nie ma specjalizacji z zakresu medycyny estetycznej na wzór kardiologii czy anestezjologii. Jedyne co mogą skończyć lekarze, to roczny kurs prowadzony np. przy Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Kończą go bardzo często lekarze dentyści, którzy niekoniecznie praktykowali po studiach długo w obszarze leczenia zębów, ale postanowili się zająć od razu medycyną estetyczną.
-Lekarze chcieliby zmonopolizować rynek zabiegów estetycznych zabierając kosmetologom możliwość ich świadczenia, twierdząc że tylko oni potrafią je wykonywać. Tymczasem od ponad dwudziestu lat, lekarze i kosmetolodzy razem uczą się zabiegów estetycznych na tych samych kursach, prowadzonych albo przez wykwalifikowanych kosmetologów albo wykwalifikowanych lekarzy. Dodatkowo pracujemy na tych samych urządzeniach i preparatach, o tym samym standardzie, przed wszystkim mając na uwadze bezpieczeństwo i jakość wykonywanych usług – zaznacza Justyna Gorlicka-Kruk
Uciekną w branżę Beauty
Lekarze odpierają jednak te argumenty wskazując, że to oni głównie borykają się z powikłaniami po zabiegach w gabinetach kosmetologów i kosmetyczek. Bo tylko oni mają możliwość przepisania leków. Walczą też z praktykami szkolenia przez przedstawicieli ich profesji kosmetologów i kosmetyczek. -W lutym b.r. Naczelna Izba Lekarska podjęła uchwałę zgodnie, z którą lekarz nie powinien szkolić praktycznie w zakresie procedur medycznych osób, nie mających uprawnień do ich wykonywania, w tym kosmetologów czyli nie powinien uczyć ich jak np. wykonywać zastrzyki, podawać pod skórę wypełniacze. Za takie praktyki grozi postępowanie przed rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej, które można rozpocząć jeśli ktoś zgłosi do okręgowej izby, że lekarz prowadzi takowe szkolenia- wskazuje Klaudiusz Komór, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Wątpliwe jest jednak aby w najbliższym czasie rząd zezwolił tylko lekarzom wykonywać zabiegi z zakresu medycyny estetycznej a odebrał to prawo kosmetologom, kosmetyczkom. Z rozmów z posłami PiS wynika, że obawiają się oni, że wówczas wielu lekarzy odeszłoby z obszar medycyny estetycznej podczas gdy brakuje ich w szpitalach. Już dziś ginekolodzy czy anestezjolodzy wolą pracować w tym obszarze niż na oddziale szpitalnym
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS