A A+ A++

Na PGE Narodowym mamy od 2015 roku żużlową Grand Prix, gdzie kibice mogą oglądać najlepszych zawodników na świecie. Niewykluczone, że od 2021 roku w kalendarzu żużlowych imprez na PGE Narodowym pojawi się też finał Indywidualnych Mistrzostw Polski.

Grand Prix na PGE Narodowym jest wizytówką cyklu, w którym najlepsi żużlowcy walczą o tytuł mistrza świata. Po raz pierwszy zostało zorganizowane w 2015 roku. W 2020 turnieju nie było z powodu koronawirusa i ograniczeń dotyczących publiczności. Organizatorzy mieli sprzedanych 50 tysięcy biletów (komplet) i nie chcieli robić imprezy przy trybunach zapełnionych w 50 procentach. Raz, że musieliby podejmować trudne decyzje dotyczące posiadaczy biletów. Dwa, że ponieśliby w tej sytuacji znaczące finansowe straty. Zawody zostały przeniesione więc na 7 sierpnia tego roku. Trudno jednak powiedzieć, czy na 100 procent się odbędą. Wiele będzie zależeć od tego, ile ludzi będzie mogło wejść.

Prędzej czy później Grand Prix na powrót zagości jednak na PGE Narodowym w Warszawie, a w PZM, które jest organizatorem, już teraz myślą o tym, żeby dzień po GP zrobić finał Indywidualnych Mistrzostw Polski. Teraz gospodarzem IMP jest mistrz Polski. W regulaminie jest już jednak zapis, że od 2022 roku finał IMP będzie robił zwycięzca konkursu ofert. Finalnie może być jednak wybrana opcja z PGE Narodowym, bo taka myśl chodzi związkowym działaczom po głowie.

Na PGE Narodowym mieliśmy już żużlowy weekend. W 2016 roku, w sobotę 14 maja odbyła się runda Grand Prix, a w niedzielę 15 maja mecz Polska – Reszta Świata, który był pożegnaniem Tomasza Golloba z reprezentacją Polski. Ta druga impreza cieszyła się sporym zainteresowaniem, obejrzało ją na żywo około 22 tysięcy. Trybuny były wypełnione w połowie, ale i tak robiło to wrażenie.

Taki dwudniowy żużel w Warszawie można by nieźle sprzedać. Zresztą nie ma innej opcji na finał IMP na PGE Narodowym niż ta dzień po Grand Prix. W takim przypadku związek może skorzystać ze sztucznego toru usypanego na GP, oszczędzając wielkie pieniądze, bo takie ułożenie toru to koszt miliona złotych dla firmy, która to robi. Trzeba też przewieźć materiał składowany do budowy toru, który jest trzymany w magazynach na Żeraniu, a to kolejne koszty. Przy okazji IMP w niedzielę odpadłyby też pewnie dodatkowe opłaty związane z wynajęciem obiektu, bo i tak z powodu GP jest on wynajmowany na kilka dni. 

Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie!

Sprawdź! 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStanowiska instruktorskie używane w przemyśle jądrowym wprowadzają nowe rozwiązania
Następny artykułPolonez na liście UNESCO? Świdniccy tancerze włączyli się do zbierania podpisów!