W sumie tomisko liczy ponad 1000 stron, efektowna okładka przyciąga wzrok i choć czytelników nie będzie miało u nas tylu co w Niemczech, gdzie dwutomowa edycja krytyczna Instytutu Historii Najnowszej w Monachium, nad którą pracowało 150 badaczy, znalazła już ok. 100 tys. nabywców, ale niewątpliwie nie będzie przedsięwzięciem deficytowym.
Nie pieniądze są tu jednak ważne, ale pytanie, czy w ogóle należało wydawać tę hitlerowską biblię, przez lata wyklętą, nieudostępnianą potencjalnym edytorom, zabronioną przez wszelkie możliwe cenzury i indeksy ksiąg zakazanych. I po co?
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS