A A+ A++

Beata Kozidrak oraz zespół Bajm od lat są ikonami polskiej muzyki. Jednak ostatnie wydarzenia związane z życiem prywatnym wokalistki wstrząsnęły opinią publiczną. Po skandalu z 2021 roku, gdy Kozidrak została zatrzymana za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, wydawało się, że jej kariera na zawsze zostanie naznaczona tym incydentem.

Artystka powoli odbudowywała swoją pozycję, lecz właśnie teraz pojawił się kolejny powód do dyskusji – nagranie z jednego z ostatnich koncertów.

Problemy Beaty Kozidrak: Droga do odnowy wizerunku

Beata Kozidrak to legenda polskiej sceny muzycznej, której kariera trwa od 1978 roku, kiedy wraz z bratem założyła zespół Bajm. Grupa wylansowała wiele niezapomnianych przebojów. Wśród nich były przeboje jak „Piechotą do lata”, „Józek, nie daruję ci tej nocy” czy „Nie ma wody na pustyni”. Przez lata płyty Bajmu osiągały ogromne sukcesy, a wokalistka zdobywała uznanie za swoje wybitne osiągnięcia muzyczne.

Niestety, skandal, który wybuchł we wrześniu 2021 roku, kiedy Kozidrak prowadziła samochód pod wpływem alkoholu, na długi czas zniszczył jej reputację. W maju 2022 roku sąd rejonowy ukarał wokalistkę grzywną i zakazem prowadzenia pojazdów, co wywołało publiczne poruszenie. Mimo tego incydentu, Beata Kozidrak powoli wracała na scenę, zdobywając z powrotem uznanie fanów. W 2024 roku znalazła się nawet na liście Forbes Woman Polska jako jedna z najcenniejszych marek kobiecych, wyceniona na 72 miliony złotych.

Skandaliczne nagranie z koncertu

Niestety, właśnie teraz, gdy kariera wokalistki zdawała się wracać na właściwe tory, w sieci pojawiło się szokujące nagranie z koncertu Bajmu, które szybko zdobyło popularność. Udostępnione przez jednego z fanów, wywołało ono falę krytyki i zdumienie wśród internautów.

Beata Kozidrak w trakcie koncertu „Bajm”

Na filmie, zarejestrowanym podczas kwietniowego koncertu w 2024 roku, Beata Kozidrak zaskakuje swoich fanów niespodziewanym zachowaniem. Widać, jak wokalistka opiera się na ramieniu jednego z muzyków. Następnie zaczyna wykonywać bardzo sugestywne ruchy, które wielu odbiorców uznało za niestosowne. Gesty, które przypominają te zarezerwowane dla bardziej intymnych okoliczności, zaskoczyły nie tylko obecnych na koncercie. Były szokiem też dla tych, którzy zobaczyli nagranie w sieci.

Komentarze pod nagraniem szybko zapełniły się opiniami oburzonych fanów, choć nie zabrakło też głosów broniących artystki. Wielu internautów wyrażało swoje zdziwienie i rozczarowanie zachowaniem wokalistki: „To już przesada. Po takim skandalu powinna bardziej uważać na to, co robi na scenie” – napisał jeden z użytkowników. Inni jednak bronili Kozidrak, twierdząc, że artystka ma prawo wyrażać siebie w taki sposób, jaki uzna za stosowny.

Beata Kozidrak i jej kariera znów staną pod znakiem zapytania?

Skandaliczne z koncertu mogą okazać się kolejnym ciosem dla Beaty Kozidrak. Ta jednak z trudem odbudowuje swój wizerunek po aferze z 2021 roku. Choć wokalistka wciąż cieszy się ogromną popularnością i ma wielu oddanych fanów, podobne incydenty mogą wpłynąć na jej dalszą karierę.

W dobie mediów społecznościowych, gdzie każdy moment może zostać uwieczniony i szybko rozprzestrzeniony, znane osobistości, takie jak Kozidrak, muszą liczyć się z tym, że ich zachowanie na scenie będzie bacznie obserwowane i oceniane. Na razie jednak pozostaje pytanie, jak wokalistka i jej menadżment zareagują na to nagranie oraz jakie będą dalsze losy jej muzycznej kariery.

Czytaj także:

Czy Beata Kozidrak zdoła przekonać swoich fanów, że jej zachowanie było niewinne, czy też będziemy świadkami kolejnego kryzysu w jej życiu zawodowym? Czas pokaże, jak te wydarzenia wpłyną na jej przyszłość.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo dalej z terenem po dawnym Gimnazjum nr 3 w Tarnobrzegu?
Następny artykułTylko Nicola Zalewski? Brutalna weryfikacja planów Michała Probierza