A A+ A++

Oliver Bearman został powołany przez Ferrari zaledwie kilka godzin przed trzecim treningiem drugiej rundy F1 2024, rozegranej w miniony weekend. Do akcji wkroczył po tym, jak okazało się, że Carlos Sainz ma zapalenie wyrostka robaczkowego.

Mimo mocno ograniczonego czasu na odnalezienie się w SF-24, w kwalifikacjach był jedenasty, a wyścig, który ukończył na siódmym miejscu, przebiegł bez problemów.

– Ollie zaliczył mega weekend – powiedział Vasseur, pytany przez Motorsport.com o debiut Bearmana. – Znacie już tę historię. Zadzwoniliśmy do niego około drugiej po południu w piątek informując go, że ma wskoczyć do naszego samochodu podczas trzeciej sesji treningowej.

– Pamiętajmy również, że nie byliśmy w Barcelonie, tylko w Dżuddzie, gdzie tor stanowi ogromne wyzwanie. Jednakże do wszystkiego podszedł krok po kroku i zaliczył dobrą sesję treningową – kontynuował.

– W kwalifikacjach rozminął się z awansem do Q3 zaledwie o kilka setnych sekundy. Natomiast przed wyścigiem trochę się denerwowałem, ze względu na sporą ilość rzeczy, którymi musiał zarządzać, procedurą startową, pit stopem, czy ustawieniami na kierownicy. To nie są łatwe kwestie – kontynuował.

Vasseur pochwalił determinację Bearmana z ostatnich okrążeń wyścigu, gdy zachęcał go do podkręcenia tempa, co świadczy o zaufaniu, jakie miał wobec 18-latka.

– W końcówce spisał się bardzo dobrze. Był w stanie przycisnąć, aby utrzymać za sobą Lando Norrisa i Lewisa Hamiltona. Nawet sam zaskoczyłem siebie, gdy go poprosiłem, aby podkręcił nieco tempo. Nie popełnił żadnych błędów – przekazał.

Czytaj również:

Oliver Bearman, Scuderia Ferrari

Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images

Vasseur zauważył również, że Bearman potrafił przyjąć wszystko z dużym spokojem.

– Nie był obojętny, bo to nie jest właściwe słowo. Po prostu zachował duże opanowanie od samego początku – powiedział Francuz.

– Jego zachowanie było ogromnym atutem podczas weekendu. Odczuwał bowiem dużą presję, szczególnie gdy wszyscy mu przypominali, że został najmłodszym kierowcą Ferrari. Na pewno było to dla niego trudne – wspomniał.

– W każdym razie nie zaprzątał sobie głowy i skupił się na osiągnięciu głównego celu. Poszło mu bardzo dobrze – mówił dalej. – Obawiałem się, że popełni jakiś błąd podczas pit stopu, czy przy procedurze startowej. Takie rzeczy zdarzały się debiutantom. On jednak poradził sobie z tym wszystkim bardzo dobrze.

Vasseur podkreślił, że choć szybkie tempo było ważne, to jazda bez przygód na trudnym torze była naprawdę imponującą.

– Widzieliśmy już kilka młodych talentów w stawce, nie tylko w Ferrari. Dobre tempo nie jest łatwe do osiągnięcia, ale juniorzy są w stanie je wypracować. Jednakże fakt, że nie uczestniczył w dwóch pierwszych treningach oraz nie popełnił żadnych błędów, jest dla mnie wręcz nierealny – dodał. – Byłem pod ogromnym wrażeniem, jak się spisał w Dżuddzie, wkraczając do akcji niemal dopiero od sesji kwalifikacyjnej.

Czytaj również:

Oglądaj: Podsumowanie GP Arabii Saudyjskiej 2024

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPo pijaku spowodował kolizję. To niejedyne przewinienie
Następny artykułBRZESKO. Niesamowity Dzień Kobiet. Wszystkie panie dodały sobie skrzydeł![ZDJĘCIA]