A A+ A++

Brytyjczyk został potwierdzony jako stały kierowca Haasa w 2025 roku i ma już za sobą debiut w F1, kiedy w ostatniej chwili zastąpił Carlosa Sainza Ferrari podczas GP Arabii Saudyjskiej na początku tego sezonu.

Bearman zwrócił na siebie uwagę siódmym miejscem w Dżuddzie, a ponieważ Magnussen został zawieszony po zebraniu 12 punktów karnych, ma kolejną okazję, aby pokazać się z jak najlepszej strony przed awansem, który czeka na niego w przyszłym sezonie.

Kierowca Haasa weźmie udział w pierwszym pełnym weekendzie F1, ale podchodzi do swego zadania będąc realistą.

– Po pierwsze, miło jest znowu wystartować w GP F1. To nie są okoliczności, jakich bym oczekiwał, ale to świetna okazja, aby zdobyć doświadczenie i przejechać cały weekend, tym razem z pewnym wyprzedzeniem – powiedział.

Czytaj również:

– Wiedziałem, że to nastąpi, ale chcę zdobywać doświadczenie krok po kroku. Oczywiście świadomość, że będę się ścigał jest istotna, podobnie jak fakt, że wezmę udział w FP1 i FP2.

– Mamy trzy sesje w ten weekend i chcę po prostu zdobyć doświadczenie. To będzie najwięcej sesji, jakie kiedykolwiek odbyłem w F1 w jednym czasie. To czas gromadzenia doświadczenia, a przyjemność i tak nadejdzie.

– Oczywiście, że ciężko trenuję, ale robie to także pod kątem przyszłego roku. Moje przygotowania były ukierunkowane na przyszły rok od czasu ogłoszenia, że ​​będę ścigał się z zespołem.

Bearman przyznał, że perspektywa ścigania się dla Haasa w tym sezonie pojawiła się jakiś czasu temu, ponieważ Magnussen był o krok od przekroczenia limitu punktów karnych, do czego finalnie doszło po incydencie z Pierrem Gaslym podczas GP Włoch.

– Już od jakiegoś czasu Kevin był bliski zawieszenia w wyścigu, więc wiedziałem, że istnieje potencjalna możliwość startu w dowolnym momencie. Gdybym mógł wybrać, byłby to wyścig, który nie kolidowałby z F2, ale nie wybierasz, kiedy chcą cię w F1 i każdą taką okazję wykorzystujesz.

Pomimo, że Bearman wolałby zdobywać doświadczenia w F1 na innych torach niż uliczne, wyścig w Baku może zadziałać na jego korzyść.

W zeszłym roku po zdobyciu pole position Bearman wygrał zarówno wyścig sprinterski, jak i wyścig główny dla Premy i jest gotowy wykorzystać te doświadczenia.

Oliver Bearman, Haas F1 Team

Autor zdjęcia: Simon Galloway / Motorsport Images

– Ro temu poszło mi całkiem nieźle i byłem podekscytowany, że przyjechałem tutaj w F2, a zrobienie kolejnego kroku do F1 w ten weekend to świetne doświadczenie, naprawdę nie mogę się tego doczekać – dodał.

– W zeszłym roku nabrałem dużo pewności siebie na tym torze Z zewnątrz był to bardzo czysty weekend, ale uderzałem w ścianę w każdej sesji, więc spróbuję trochę to kontrolować i po prostu mieć udany weekend.

– To zdecydowanie trudny tor jak na mój drugi wyścig w F1 i mój drugi tor uliczny, na którym się ścigam. Gdybym mógł wybrać dwa wyścigi, prawdopodobnie nie byłyby to te.

– W zeszłym roku udało mi się zdobyć pole position, ale nie sądzę, żeby udało mi się to w tym roku w F1, więc zostawię sobie trochę więcej marginesu bezpieczeństwa, szczególnie w pierwszych sesjach i myślę, że głównym celem jest zbudowanie pewności siebie w samochodzie, zanim zacznę naciskać w poszukiwaniu granic.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrezydent Andrzej Duda zaprasza przyszłych asesorów na drugi termin. Wciąż nie wszystkich
Następny artykułDawno niewidziana księżna Charlene u boku męża. Zażegnali kryzys?