Bearman został powołany do Ferrari w piątek rano przed trzecim treningiem, gdy okazało się, że Carlos Sainz zmuszony zostanie do odpuszczenia sobie drugiego weekendu wyścigowego w tym roku po tym jak zdiagnozowano u niego zapalenie wyrostka robaczkowego.
Mając do dyspozycji zaledwie godzinną sesję treningową Bearman zdołał zakwalifikować się do wyścigu na 11. miejscu, niewiele tracąc, aby awansować do Q3.
Pech w piątkowe popołudnie nadrobił jednak sobotnim występem kiedy to najpierw popisał się dość agresywnym, ale jednocześnie nadzwyczaj świadomym pierwszym okrążeniem, a następnie sukcesywnie odrabiał straty, aby na mecie zameldować się jako 7.
Po wyścigu większość obserwatorów mocno komplementowała 18-letniego Brytyjczyka, a słowa uznania wyrazili także jego nowi koledzy z toru, w tym Lewis Hamilton, George Russell czy Charles Leclerc.
Bearman przyznał również, że Lewis Hamilton zaraz po wyścigu pomógł mu wyjść z kokpitu, co stanowiło dla niego pewną trudność po jednym z najcięższych od strony fizycznej wyścigów w całym sezonie.
“Dorastałem oglądając jak ci faceci walczą i miło było dzielić z nimi tor” mówił Bearman. “Przyjemnie było słuchać ich uznania.”
“Lewis w zasadzie wyciągał mnie z bolidu, gdyż miałem z tym problem.”
“To był bardzo fizyczny wyścig. W takim wyścigu, gdzie mamy jedną z najniższych degradacji opon w sezonie i jedne z najwyższych przeciążeń bocznych, robimy praktycznie 50 kółek kwalifikacyjnych.”
Bearman jako rezerwowy kierowca Ferrari miał już na swoim koncie liczne prywatne testy, a także występy w sesjach treningowych wraz z Haasem w zeszłym roku. To wszystko sprawiło, że był nieźle przygotowany do debiutu, ale obserwatorów najbardziej zadziwiło jego opanowanie. Mimo iż pierwsze okrążenia mogły się dla niego źle skończyć, z wszystkich opresji wyszedł obronną ręką, a w dalszej części wyścigu nie pozwolił już ponieść się emocjom.
Zapytany czy czuł się zdenerwowany na starcie, odpierał: “Szczerze, zaskakująco wszystko wyglądało tak jak każdy inny wyścig. Procedura jest trochę inna niż w wyścigu F2, ale jak tylko zgasły światła, skupiałem się na tym co się dzieje wokół mnie.”
“Szczęśliwie w F4 komunikaty radiowe nie były transmitowane, ale we F3 potrafiłem być poirytowany i przez lata nauczyłem się, że to nie przynosi żadnych osiągów.”
“Bez względu na to czego bym nie próbował, aby pozostać spokojnym, zwłaszcza w takiej sytuacji. Wiedzieliśmy, że wyścig rozwinie się pod nas więc pozostałem opanowany i pozwoliłem, aby wszystko ułożyło się.”
Brytyjczyk przyznał, że początkowo dał się zaskoczyć rywalom, którzy lepiej operowali energią zgromadzoną w akumulatorach, ale po kilku okrążeniach również zrozumiał jak najlepiej jest ją wykorzystywać.
“Podczas restartu wykonałem dobry manewr na Tsunodzie i nie sądzę, że spodziewał się ataku po wewnętrznej. Miałem znacznie lepsze tempo niż oni, ale oni nieco mądrzej wykorzystywali energię, coś czego wcześniej nie musiałem robić.”
“Uczyłem się tego. Zwłaszcza z Nico. Wydawało się jakby korzystał z akumulatorów zawsze we właściwych miejscach, a ja w niewłaściwych. Rozwikłanie tego zajęło mi kilka okrążeń.
“Trzymałem się dyscypliny i starałem się nie przesadzić.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS