W przededniu rozpoczęcia wyścigowego weekendu na Silverstone zespół Haasa poinformował, że Bearman będzie etatowym kierowcą ekipy w 2025 roku.
Jednym z przywilejów kierowców F1 jest wybór numeru startowego. Inicjatywa ta obchodzi właśnie dziesiąte urodzony. Bearman ma już na koncie jeden występ w Formule 1 – podczas tegorocznego Grand Prix Arabii Saudyjskiej zastąpił niedysponowanego Carlosa Sainza. Wtedy jednak młody Brytyjczyk nie miał wpływu na numer i pojechał z 38.
Przepytywany przez media na Silverstone, Bearman zdradził, że na swój debiutancki sezon wybrał numer 87, z którym ścigał się przez większość kariery.
– Będę używał 87, to już potwierdzone! – stwierdził Bearman. – W Dżuddzie nie wybierałem numeru. A nawet gdybym mógł, miałem wtedy ważniejsze zmartwienia.
– Z 87 ścigam się od początku kariery. To także numer, z którym jeździł mój tata. Ja urodziłem się 8 maja, a mój brat 7 sierpnia. Zatem stąd 87 i tak już pozostanie.
Angaż Bearmana nie jest wielką niespodzianką i mówiło się o nim od dawna. Sam kierowca zapewnia jednak, że potwierdzenie otrzymał dopiero po niedawnym weekendzie z Grand Prix Austrii.
– Szczerze mówiąc, wydarzyło się to dopiero po niedzielnym wyścigu w Austrii. W Formule 1 dopóki coś nie jest na papierze, trudno mówić, aby było oficjalnie. Wiedziałem, że nad tym pracujemy i że jest coraz bliżej. Nigdy jednak nie można świętować zbyt wcześnie. Karuzela F1 szybko się kręci i jesteś tak dobry, jak twój ostatni wyścig.
– Dlatego, gdy w końcu to się wydarzyło, poczułem wielką ulgę. Cieszyłem się tą chwilą z moim menedżerem, który towarzyszył mi przez całą tę drogę. To był moment pełen emocji.
Nagranie od Hamiltona
Bearman przyznał także, że przełomowy moment w karierze – czyli podpisanie pierwszego kontraktu w Formule 1 – skłoniło go do obejrzenia nagrania, które prawie dziesięć lat temu wysłał mu Lewis Hamilton.
Dopytywany o nadchodzącą rywalizację z siedmiokrotnym mistrzem świata, młodszy o dwadzieścia lat Bearman odparł:
– To szaleństwo. Nagranie od niego otrzymałem w 2015 lub 2016 roku. Mówił na nim: „Ciśnij! Obyś pewnego dnia dotarł do F1”. No i jestem.
– Niesamowicie będzie dzielić tor z gośćmi, których oglądałem w telewizji. Jest i Fernando. Naprawdę będę musiał się uszczypnąć. To przecież wielkie gwiazdy i kierowcy, których podziwiam.
Bearman przyznał, że do powstania nagrania od Hamiltona przyczyniła się znajoma rodziny.
– Wydaje mi się, że Lewis spotkał się z jakąś znajomą mamy i ona poprosiła go o nagranie. To był najlepszy dzień mojego życia. I sobie to wczoraj przypomniałem. Obejrzałem wideo ponownie. Śmieszny moment.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS