Edyta Śpiewok z Kwiatkownia Pracownia Florystyczna swoją przygodę z kwiatami rozpoczęła 12 lat temu. – Od razu zostałam rzucona na głęboką wodę. Choć nie miałam większego pojęcia o kwiatach i kompozycjach kwiatowych, szefowa zostawiła mnie samą w… Walentynki!
Od zawsze ciągnęło mnie jednak do natury. Jestem też osobą bardzo kreatywną, więc poradziłam sobie całkiem nieźle – wspomina wydarzenia sprzed ponad dekady. – Później pracowałam w różnych miejscach, ale od zawsze ciągnęło mnie do kwiatów – dodaje.
Swoją własną pracownię florystyczną prowadzi od trzech lat. – Stworzyłam miejsce, w którym czuję się cudownie, nie wyobrażam sobie siebie gdziekolwiek indziej. To jest to, co chciałam robić od dawna. Choć nie zawsze jest łatwo, pracuję w chłodzie, a kwiaty są ciężkie, kocham to co robię – zapewnia.
Co trzeba zrobić, aby być dobrą florystyką? – Trzeba mieć w sobie dużo samozaparcia, wiedzę, aby kwiatom nie robić krzywdy, a także wewnętrzną swobodę i wyobraźnię. Ja nigdy nie ukończyłam szkoły florystycznej i uważam to za ogromny plus. Nie mam dzięki temu w swojej głowie ram, które mogłyby mnie stopować. Zawsze powtarzam, że ogranicza mnie wyłącznie wyobraźnia klientów, bo moja własna jest nieograniczona – zapewnia Edyta.
Źródło: UM Tychy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS